[WIDEO] To jeden z tych projektów Netflixa, który rokuje na przyszłość. Adam McKay dał się skusić producentowi, dostał swobodę, kupę kasy i gwiazdy, ale czy dorówna filmem „Nie patrz w górę” do „Vice” i przede wszystkim „The Big Short”?
Studentka astronomii Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) i jej profesor dr Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) odkrywają, że po Układzie Słonecznym krąży kometa. Problem w tym, że znajduje się ona na kursie kolizyjnym z Ziemią - i jakby tego było mało - nikt się tym nie przejmuje. Okazuje się, że próba ostrzeżenia ludzkości przed zabójczym zagrożeniem wielkości Mount Everestu prowadzi do wielu niezręcznych sytuacji. Z pomocą dr. Oglethorpe’a (Rob Morgan) Kate i Randall szturmują media. Zaczynają od biura beztroskiej prezydent Orlean (Meryl Streep) i jej spolegliwego syna Jasona (Jonah Hill), który jest też szefem jej sztabu, a kończą w rozrywkowym porannym programie The Daily Rip prowadzonym przez Brie (Cate Blanchett) i Jacka (Tyler Perry). Do zderzenia komety z Ziemią zostało tylko sześć miesięcy, a opanowanie 24-godzinnego cyklu obiegu informacji i przyciągnięcie uwagi zafascynowanej mediami społecznościowymi opinii publicznej, zanim będzie za późno, okazuje się szokująco komicznym doświadczeniem. Co trzeba zrobić, by świat po prostu spojrzał w górę? Autorem scenariusza i reżyserem „Nie patrz w górę” jest laureat Oscara Adam McKay („Big Short”). W pozostałych rolach wystąpią: Mark Rylance, Ron Perlman, Timothée Chalamet, Ariana Grande, Scott Mescudi (znany jako Kid Cudi), Himesh Patel, Melanie Lynskey, Michael Chiklis i Tomer Sisley.
Tyle oficjalny opis. Już wiele razy Netflix potrafił mocno przestrzelić i mimo wielkich nazwisk, filmy okazywały się tylko dobre lub gorzej. Czy Adam McKay dał radę, bo zwiastun zapowiada ostrą jazdę? Film najpierw trafi 10 grudnia do kin, co jest dobrą wiadomością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz