Amerykańska Akademia Filmowa nie podała jeszcze oficjalnej listy kandydatów do Oscara w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy, ale podobno na platformie internetowej przeznaczonej dla osób zasiadających w tej grupie, znajdą się wkrótce 93 tytuły przypisane do tej kategorii. Polską kinematografię reprezentuje „Żeby nie było śladów”, ale to nie o polskim filmie pisze się dziś najwięcej.
Nie wiadomo jeszcze, jak wyglądać będzie ostateczna lista filmów zabiegających o Oscara międzynarodowego, ale nie powinna się ona różnić od tej nieoficjalnej. Akademia obecnie weryfikuje kandydatów i zazwyczaj jakieś tytuły odrzuca z powodów regulaminowych. 93 tytuły w konkursie to wyrównanie rekordu w tej kategorii, który ustanowiony został przed rokiem.
Proces selekcji jest długi, ale kampanie promocyjne kandydatów do Oscara międzynarodowego już trwają. W Los Angeles odbędzie się wkrótce specjalny, organizowany przez Deadline, cykl pokazów filmów kandydujących do Oscarów oraz spotkania z twórcami. Na tej prestiżowej liście znajduje się m.in. polski „Żeby nie było śladów”, a nasz kandydat jest pokazywany obok m.in. takich filmów, jak: „Being the Ricardos”, „The Tender Bar”, „The Tragedy of Macbeth”, „CODA”, „Belfast”, „House of Gucci”, „Licorice Pizza”, „Spencer”, „Respect”, „The Power of the Dog”, „Don’t Look Up”, „tick,tick…BOOM!”, „Parallel Mothers”, „King Richard”, „Dune”, „Mass”, „C’Mon C’Mon”, „Red Rocket”, „Jockey” oraz obok konkurentów z kategorii międzynarodowej „I’m Your Man”, „A Hero”, „The Worst Person in the World”. Bardzo zacne towarzystwo.
Zmienia się podejście do kategorii międzynarodowej, kiedyś nieanglojęzycznej. Wcześniej nacisk kładziono na pokazy w kinach w Los Angeles, teraz wszystkie te filmy są dostępne w internecie na wyciągnięcie ręki uprawnionych osób z Akademii, dla których stworzono specjalną platformę. Z jednej strony to dobrze, bo szanse zostały wyrównanie, ale z drugiej strony seanse kinowe dawały oglądającym zdecydowanie inną perspektywę i wiele z filmów na małym ekranie zapewne straci na jakości/wartości. Czy takie, przykładowo, „Titane” podczas domowego seansu będzie miało odpowiednią siłę oddziaływania? Żadna Złota Palma nie pomoże, jeśli film nie uderzy w człowieka i go nie zachwyci. Ten akurat seans powinno się przeżyć na dużym ekranie i doskonale zdają sobie z tego producenci, którzy zapewne na seanse kinowe „Titane” będą namawiali członków Akademii.
Aby wszystkie 93 filmy zostały obejrzane przez chętnych członków Akademii, osoby takie przydzielone zostały do pięciu różnych grup. Każda grupa ma przypisane po 18 lub 19 filmów, a osoba z Akademii musi obowiązkowo obejrzeć 12 z nich i to dopiero upoważni ją do oddania głosu. Oczywiście chętni mogą też oglądać filmy przydzielone do innych grup. Ciekawe, czy znajdą się śmiałkowie chętni zobaczyć wszystkie 93 filmy?
Już na tym etapie typowania kandydatów i wyboru nominacji bardzo jest ważna rozpoznawalność filmu, jego nagłośnienie, sukcesy, promocja i wsparcie lokalnego dystrybutora lub silnego agenta sprzedaży. Większość osób w Akademii sięgnie szybciej po głośny tytuł festiwalowy, doceniony nagrodami czy zdobywający uznanie krytyki.
DLA KOGO NOMINACJE?
Można już pokusić się o wytypowanie faworytów i głównych kandydatów do Oscara w kategorii doceniającej filmy międzynarodowe, kilka z nich wyraźnie przewodzi na takiej liście. Już od jakiegoś czasu nie zaskakuje nikogo obecność dokumentów na liście nominowanych w tej kategorii, nie powinna też zaskoczyć nikogo animacja, która może w przyszłym roku podczas Oscarów sporo namieszać. Jest taki kandydat łączący obie te dziedziny kina. Duński animowany dokument zatytułowany „Przeżyć” (Flee) może znaleźć się nie tylko na liście najlepszych filmów dokumentalnych, ale też wśród najlepszych filmów międzynarodowych, a jeśli szczęście pozwoli to będzie też wśród najlepszych pełnometrażowych animacji. Trzy nominacje dla animowanego dokumentu to mocny sygnał dla Akademii, która lubi się zmieniać, która łamie kolejne bariery i ustanawia kolejne historyczne osiągnięcia. Ten bardzo ciekawy film, pokazywany już w Polsce na m.in. Docs Against Gravity, zdobywa teraz powszechne międzynarodowe uznanie, jest to bowiem idealny film na dzisiejsze czasy, poruszający tematykę imigracyjną, nierówności społecznej, inności. Na początku 2022 roku spodziewana jest ogólnopolska premiera filmu.
Dziś duńska produkcja jest w gronie faworytów, a Dania to w ostatnich latach najczęściej doceniania i nagradzana kinematografia w tej Oscarowej kategorii. Obecnie nam panującym najlepszym filmem międzynarodowym jest przecież „Na rauszu” Thomasa Vinterberga. Proszę zwrócić uwagę, że Duńczycy nie idą na łatwiznę i kolejny ich kandydat to produkcja różniąca się od tegorocznego triumfatora. Przydałoby się takie podejście w przypadku polskiej kinematografii, która do Oscara wysyła „pewniaka”, próbując powtórzyć sukces „Bożego Ciała” i idąc do nominacji bardzo podobną drogą. Oby szczęście dopisało.
Nie jest to jednak tylko przypadłość naszego kraju i komisji decydującej o kandydacie. Na „pewniaka” postawili też między innymi Włosi, których reprezentuje w wyścigu Paolo Sorrentino, zdobywca Oscara za wielkie i piękne „Wielkie piękno”. „To była ręka Boga” ma jednak wsparcie Netflixa, a to nieco zmienia sytuację. Podobnie jest z Iranem, który wystawił do zmagań dwukrotnego już laureata Oscara międzynarodowego Asghara Farhadiego i jego „Bohatera”. Nazwiska te na liście faworytów tej kategorii pojawiają się nieprzypadkowo i najczęściej.
Czy oryginalny i bardzo odstający od typowej filmowej Oscarowej propozycji francuski „Titane” przekona Akademię? Czy Hiszpanie postąpili słusznie nie zgłaszając do Oscara nowego filmu Pedro Almodovara „Matki równoległe”, ale wystawiając do rywalizacji „Szefa roku” z Javierem Bardemem? Czy Radu Jude i jego „Niefortunny numerek lub szalone porno” ma szansę zyskać zrozumienie w Akademii? Pocieszające jest to, że w gronie tym nie zasiadają sami Amerykanie, że jest to przecież grupa bardzo różnorodna narodowościowo. W tym upatruję siłę tej kategorii, ale przecież do końca nie wiadomo, kto i jak zagłosuje kto zasiądzie w komisji wybierającej propozycje do skróconej listy. Czy filmy będą wspierane na zasadzie patriotyzmu lokalnego i ilu Polaków będzie głosować w tej kategorii? Są to pytania, na które nie znajduję odpowiedzi.
Za to dostrzegam wiele filmów, o których jest dziś głośno, które mają lepszą prasę i mocniejszą promocję, a przede wszystkim silnych amerykańskich partnerów. Nie zapewnia to jeszcze nominacji, ale na pewno bardzo pomaga w dotarciu do głosujących osób w Amerykańskiej Akademii Filmowej.
W gronie faworytów jest kandydat Norwegii „Najgorszy człowiek na świecie” (The Worst Person in the World) w reżyserii uznanego Joachima Triera, którego „Reprise. Od początku raz jeszcze” i „Oslo, 31 sierpnia” oceniam bardzo wysoko. Co prawda film nie zyskał uznania Europejskiej Akademii Filmowej w najważniejszej kategorii, ale dużo się o nim mówi i pisze. „Od dawna chciałem zrobić film o miłości. Takiej, która sięga głębiej niż typowe ekranowe historie miłosne, gdzie wszystko wydaje się proste, a uczucia są tak cudownie jednoznaczne” – mówi sam Trier, a ja dostrzegam tutaj komunikat skierowany do Akademii.
Ciekawostką jest dla mnie niemiecki kandydat, film „Jestem twój” (I’m Your Man), który w USA ma silnego dystrybutora, firmę Bleecker Street. Filmowi pomóc może nagroda na festiwalu w Berlinie za najlepszą rolę aktorską dla Maren Eggert, ale przede wszystkim bardzo ciekawy punkt wyjścia dla opowiadanej historii. Śledzimy bowiem losy pani naukowiec, która bierze udział w badaniu i przez trzy tygodnie mieszka z dostosowanym do jej charakteru i potrzeb humanoidalnym robotem (w tej roli Dan Stevens). „Ten film to odświeżające spojrzenie na komedię romantyczną, które w ironiczny sposób punktuje momentami absurdalne wizje świata i związku wtłaczane nam przez hollywoodzkie spojrzenie na miłość” – czytam w recenzji na film.wp.pl. Opis fabuły brzmi oryginalnie, wydaje się daleki od klasycznego postrzegania Oscarowych kandydatów, a ja osobiście uważam, że oryginalne propozycje mają dziś większe szanse na nominacje i takich wyborów życzyłbym w przyszłości polskiej kinematografii. Niemiecki film był też pokazywany w Toronto, wkrótce zobaczyć będzie go można na festiwalu Camerimage.
Inni znaczący gracze na liście kandydatów do nominacji lub skróconej listy to m.in.: „Memoria” z Kolumbii, w której występuje Tilda Swinton; reprezentujący Boliwię „The Great Moment”, kandydat z Finlandii „Compartment No. 6”, wytypowany przez Islandię „Lamb” (polska koprodukcja!), meksykański „Prayers for the Stolen”, japoński „Drive My Car”. W gronie kandydatów w niektórych mediach zagranicznych wymieniany jest też polski „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego. Przed dwoma laty i na tym samym etapie tworzenia różnych spekulacji nikt specjalnie nie wierzył w sukces „Bożego Ciała”, a tymczasem film Jana Komasy sprawił w 2020 roku największą niespodziankę w międzynarodowej kategorii.
Takie niespodzianki pojawiają się zresztą regularnie. Dlatego nominacja dla wspaniałego filmu „Obrazy bez autora”, czy tegoroczna dla „Człowieka, który sprzedał swoją skórę” cieszą najbardziej. Czy w tym roku także pojawi się taki międzynarodowy gracz „znikąd”? Bardzo na to liczę, bo zdecydowanie ubarwia to Oscarowe zmagania.
Ceniony przez mnie i aktywny w mediach społecznościowych „Sezon naród filmowych” wskazuje jeszcze na kilku innych kandydatów: "Great Freedom" z Austrii, który film wygrał nagrodę jury w sekcji Un Certain Regard ostatniego festiwalu w Cannes; "Hive" z Kosowa, który zgarnął worek nagród na festiwalu Sundance; "Let It Be Morning" z Izraela; oparte na faktach algierskie "Héliopolis” oraz czeski "Zátopek" (tutaj pojawia się też szansa „Żeby nie było śladów”). Ekipa SNF obstawia nawet piątkę nominowanych i laureata Oscara, ale ja tak daleko nie wybiegam i wypowiem się po zdobyciu nieco większej wiedzy.
Faktem jest, że Oscarowy wyścig w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy dopiero się zaczyna, ale już dziś zapowiada się bardzo ciekawie.
Pierwsza tura głosowania rozpocznie się 10 grudnia i zakończy 15 grudnia. 21 grudnia 2021 roku poznamy skróconą listę 15 kandydatów do Oscara międzynarodowego. Z tego grona wytypowana zostanie piątka nominowanych filmów, która ogłoszona zostanie 9 lutego 2022 roku. 27 marca 2022 Oscary zostaną wręczone.
OTO PEŁNA LISTA KANDYDATÓW ZGŁOSZONYCH DO KATEGORII NAJLEPSZY FILM MIĘDZYNARODOWY (wersja angielska):
Albania: “Two Lions to Venice,” Jonid Jorgji
Algeria: “Heliopolis,” Djafar Gacem
Argentina: “The Intruder,” Natalia Meta
Armenia: “Should the Wind Drop,” Nora Martirosyan
Australia: “When Pomegranates Howl,” Granaz Moussavi
Austria: “Great Freedom,” Sebastian Meise
Azerbaijan: “The Island Within,” Ru Hasanov
Bangladesh: “Rehana,” Abdullah Mohammad Saad
Belgium: “Playground,” Laura Wandel
Bhutan: “Lunana: A Yak in the Classroom”
Bolivia: “The Great Movement,” Kiro Russo
Bosnia and Herzegovina: “The White Fortress,” Igor Drljaca
Brazil: “Private Desert,” Aly Muritiba
Bulgaria: “Fear,” Ivaylo Hristov
Cambodia: “White Building,” Kavich Neang
Cameroon: “Hidden Dreams,” Ngang Romanus
Canada: “Drunken Birds,” Ivan Grovic
Chad: “Lingui, the Sacred Bonds,” Mahamat Saleh Haroun
Chile: “White on White,” Theo Court
China: “Cliff Walkers,” Zhang Yimou
Colombia: “Memoria,” Apichatpong Weerasethakul
Costa Rica: “Clara Sola,” Nathalie Alvarez Mesen
Croatia: “Tereza37,” Danilo Serbedzija
Czech Republic: “Zatopek,” David Ondricek
Denmark: “Flee,” Jonas Poher Rasmussen
Dominican Republic: “Holy Beasts,” Laura Amelia Guzman and Israel Cardenas
Ecuador: “Submersible,” Alfredo Leon Leon
Egypt: “Souad,” Ayten Amin
Estonia: “On the Water,” Peeter Simm
Finland: “Compartment No. 6,” Juho Kuosmanen
France: “Titane,” Julia Ducournau
Georgia: “Brighton 4th,” Levan Koguashvili
Germany: “I’m Your Man,” Maria Schrader
Greece: “Digger,” Georgis Grigorakis
Haiti: “Freda,” Gessica Geneus
Hong Kong: “Zero to Hero,” Jimmy Wan
Hungary: “Post Mortem,” Peter Beregendy
Iceland: “Lamb,” Valdimar Johansson
India: “Pebbles,” P.S. Vinothraj
Indonesia: “Yuni,” Kamila Andini
Iran: “A Hero,” Asghar Farhadi
Iraq: “Europa,” Haider Rashid
Ireland: “Shelter,” Paddy Breathnach
Israel: “Let It Be Morning,” Eran Kolirin
Italy: “The Hand of God,” Paolo Sorrentino
Japan: “Drive My Car,” Ryusuke Hamaguchi
Jordan: “Amira,” Mohamed Diab
Kazakhstan: “Yellow Cat,” Adilkhan Yerzhanov
Kenya: “Mission to Rescue,” Gilbert Lukalia
Kosovo: “Hive,” Blerta Basholli
Kyrgyzstan: “Shambala,” Aktypai Suyundukov
Latvia: “The Pit,” Dace Puce
Lebanon: “Costa Brava, Lebanon,” Mounia Akl
Lithuania: “Isaac”
Luxembourg: “Io sto bene,” Donato Rotunno
Malawi: “Fatsani: A Tale of Survival,” Gift Sukez Sukali
Mayalsia: “Hail, Driver!,” Muzzamer Rahman
Malta: “Luzzu,” Alex Camilleri
Mexico: “Prayers for the Stolen,” Tatiana Huezo
Montenegro: “After the Winter,” Ivan Bakrac
Morocco: “Casablanca Beats,” Nabil Ayouch
Netherlands: “Do Not Hesitate,” Shariff Korver
North Macedonia: “Sisterhood,” Dina Duma
Norway: “The Worst Person in the World,” Joachim Trier
Palestine: “The Stranger,” Ameer Fakher Eldin
Panama: “Plaza Cathedral,” Abner Benaim
Paraguay: “Nothing But the Sun,” Arami Ullon
Peru: “Powerful Chief,” Henry Vallejo
Poland: “Leave No Trace,” Jan P. Matuszynski
Portugal: “The Metamorphosis of Birds,” Catarina Vasconcelos
Romania: “Bad Luck Banging or Loony Porn,” Radu Jude
Russia: “Unclenching the Fists,” Kira Kovalenko
Saudi Arabia: “The Tambour of Retribution,” Abdulaziz Alshlahei
Serbia: “Oasis,” Ivan Ikic
Singapore: “Precious Is the Night,” Wayne Peng
Slovakia: “107 Mothers,” Peter Kerekes
Slovenia: “Sanremo,” Miroslav Mandic
Somalia: “The Gravedigger’s Wife,” Khadar Ahmed
South Africa: “Barakat,” Amy Jephta
South Korea: “Escape From Mogadishu,” Ryoo Seung-wan
Spain: “The Good Boss,” Fernando Leon de Aranoa
Sweden: “Tigers,” Ronnie Sandahl
Switzerland: “Olga,” Eli Grappe
Taiwan: “The Falls,” Chung Mong-hong
Thailand: “The Medium,” Banjong Pisanthanakun
Tunisia: “Golden Butterfly,” Abdelhamid Bouchnak
Turkey: “Commitment Hasan,” Sehim Kapanoglu
Ukraine: “Bad Roads,” Natalia Vorozhbyt
United Kingdom: “Dying to Divorce,” Chloe Fairweather
Uruguay: “The Broken Glass Theory,” Diego Fernandez
Uzbekistan: “2000 Songs of Farida,” Yalkin Tuychiev
Venezuela: “The Inner Glow,” Andres Eduardo Rodriguez and Luis Alejandro Rodriguez
Vietnam: “Dad, I’m Sorry,” Tran Tranh and Ngoc Dang Vu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz