czwartek, 31 sierpnia 2023

Kolejny film Vegi znika z zapowiedzi. Uff!

Przez wiele miesięcy utrzymywano we wrześniowych zapowiedziach kinowych premier kolejne przedsięwzięcie Patryka Vegi. Niezatytułowany projekt właśnie wycofano z planu wprowadzenia go do kin. Kryzys i koniec kariery, czy z góry zaplanowana taktyka?

Nigdy oficjalnie nie ujawniono o jaki film chodzi, a Patryk Vega potrafi kręcić po cichu i bez niepotrzebnego zamieszania, nie jeden a kilka filmów równocześnie, bardzo szybko i mało starannie. W taki też sposób traktował swoich odbiorców, którzy przyjmowali jego filmy bez większych problemów i refleksji, byli mocniej, ostrzej.  Tylko co dalej? Wiadomo powszechnie, że jego ostatnie przedsięwzięcia już nie zainteresowały polskich widzów i twórca szeroko zapowiedział wejście na rynek… zagraniczny, żeby nie napisać amerykański. HA HA HA.

Można też spróbować połączyć kilka kropek i może tą drogą dojdę do projektu, który najbliżej był premiery, ale ostatecznie do polskich kin nie trafił. Przynajmniej na razie. I tak dochodzę do filmu Vegi o prezydencie Rosji, Putinie. Polski reżyser zapowiadał realizację filmu o tytule „The Vor in Love”, pojawiały się tajemnicze relacje z planu tej czy innej produkcji. Nic pewnego, ot kolejne plotki i przypuszczenia. Na pewno jednak film jakiś powstawał. Tylko, czy komuś jest on potrzebny? Mało prawdopodobne, bo podobno polscy dystrybutorzy też już nie chcą filmów Vegi.

Jedno wiem na pewno, potrafię sobie wyobrazić istnienie polskiej kinematografii bez filmów Patryka Vegi, który od wielu lat dostarczał bardzo złe przykłady swojej reżyserskiej nieudolności, apogeum osiągając w autobiograficznej i niestety nie autoironicznej „Niewidzialnej wojnie”. Tę propozycję polska widownia i grono fanów Patryka Vegi odrzuciło, a kinowa dystrybucja okazała się katastrofą. Może więc biznesmen-reżyser pogniewał się na polskich widzów, zabrał swoje zabawki i ruszył na podbój Hollywood? Zawsze o tym marzył, wiele razy się odgrażał… Wypatruję wieści o tej przygodzie.

No właśnie, nie Patryka Vegi ale Besaleela, bo taki dziś brzmi imię tego twórcy.

2 komentarze:

  1. Schedę po Vedze próbują wypełnić Holland i Szumowska. Zwiastuny ich ostatnich filmów są wzorowane na żenującym kinie Patryka Vegi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Godnie zaczynają zastępować go pan Węgrzyn i pan Markowicz. 🥴

    OdpowiedzUsuń