Przebywający na festiwalu w Wenecji Adam Driver potępił Amazon i Netflix za odmowę spełnienia żądań SAG-AFTRA. Aktor promuje na festiwalu film „Ferrari”, a po pierwszych pokazach opinie o tej produkcji są dobre.
Niektórych w Wenecji zastanawiała obecność Adama Drivera, w momencie trwania strajków aktorów i scenarzystów. Na konferencji prasowej Driver wyjaśnił, że jego film nie jest częścią AMPTP i może on promować ten film na tym czy innym festiwalu. I tutaj Driver przeszedł do sedna swojej wypowiedzi: „Drugim celem [mojej obecności] jest oczywiście ustalenie, dlaczego mniejsza firma dystrybucyjna, taka jak Neon i STX International, może spełnić wymagania wynikające z tego, o co prosi Gildia Aktorów, a duża firma, taka jak Netflix i Amazon, nie może?” Driver mówił o tym, że mniejsi dystrybutorzy wspierają strajkujących, a problem stanowią wielcy gracze tego rynku, którzy nie chcą przyjąć propozycji strajkujących.
Przed festiwalem SAG-AFTRA (strajkujący scenarzyści i aktorzy) zgodziła się na zawarcie umów przejściowych z niektórymi produkcjami, aby mogły promować swoje filmy. Aby uzyskać umowę przejściową, producenci i dystrybutorzy filmu muszą działać niezależnie od firm należących do AMPTP i zgodzić się na warunki zaproponowane przez SAG-AFTRA w negocjacjach. Tak jest w przypadku „Ferrari”, „Priscilla” i innych filmów, których premiera będzie miała miejsce w Wenecji, a które nie są produkowane ani dystrybuowane za pośrednictwem serwisów streamingowych.
Na konferencji prasowej reżyser Michael Mann powiedział, że duża część ekipy filmu „Ferrari” pracowała za mniejsze stawki, aby film mógł w ogóle powstać. Żadne duże studio nie współpracowało przy produkcji „Ferrari” i dlatego twórcy pojawili się w Wenecji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz