Zdobywcy nagród, świetnych recenzji i przede wszystkim uznania widzek oraz widzów 23. MFF mBank Nowe Horyzonty. Mowa o filmach, które niedawno prezentowano na wspomnianym festiwalu, a które już niedługo trafią do kinowej dystrybucji za sprawą Stowarzyszenia Nowe Horyzonty. W najbliższych miesiącach pojawi się w polskich kinach sześć filmowych perełek: Saint Omer, Disco Boy, Niedźwiedzie nie istnieją, Tótem, Club Zero, Cztery córki.
Oto kalendarz premier:
15 września 2023: Saint Omer, reż. Alice Diop
Francuski kandydat do Oscara i zdobywca Wielkiej Nagrody Jury na festiwalu w Wenecji. Wstrząsający, prowokacyjny dramat sądowy, w którym na ławie oskarżonych zasiada młoda imigrantka posądzona o zamordowanie swojej 15-miesięcznej córeczki. Sprawa wydaje się być przesądzona: dziewczyna przyznaje się do winy. Jednak jej szokująca spowiedź przed przysięgłymi nie tylko komplikuje proces, ale i uniemożliwia łatwe ferowanie wyroków.
6 października 2023: Disco Boy, reż. Giacomo Abbruzzese
Wyobraźcie sobie imprezę, na której jednakowo dobrze bawią się Krzysztof Kieślowski i Leos Carax. Niemożliwe? Nie, jeśli za didżejską konsolą stoi Giacomo Abbruzzese. W debiutanckiej pełnometrażowej fabule Włoch miksuje zmysłowość i melancholię, agresję i wrażliwość, Vitalica i Edith Piaf. Całej tej mieszanki doświadczamy z perspektywy Aleksieja (rozsadzający ekran niespokojną energią Franz Rogowski), który przedostaje się z rodzinnej Białorusi do Francji, by tam wstąpić do Legii Cudzoziemskiej i jako jej żołnierz zatracić się w opętańczym tańcu. Srebrny Niedźwiedź na Berlinale.
8 grudnia 2023: Niedźwiedzie nie istnieją, reż. Jafar Panahi
Przyprawiająca o dreszcze opowieść o mieszance grozy i absurdu, jaką jest życie w Iranie ajatollahów. Panahi gra tu twórcę, który z irańskiej prowincji zdalnie reżyseruje swój nowy, kręcony w Turcji film. Ucieczka od władzy, cenzury i przemocy okazuje się jednak niemożliwa – wszędzie warunki dyktuje niewidzialna, lecz przerażająca siła. To jeden z najlepszych filmów w dorobku mistrza, będący także krytycznym spojrzeniem na własne możliwości. Bo czy fikcja może oswoić coraz brutalniejszą rzeczywistość?
12 stycznia 2024: Tótem, reż. Lila Avilés
Wyróżniony na Berlinale nagrodą jury ekumenicznego olśniewający film, którego bohaterka, siedmioletnia Sol, trafia w sam środek nerwowych przygotowań do rodzinnej uroczystości. Z okruchów codzienności, ze sposobu, w jaki światło penetruje zagracony dom, i z dziecięcych obserwacji meksykańska reżyserka buduje swój totem: filmowy mit, portret przodka, obrazy łączące żywych z duchami. Intymna perspektywa niepostrzeżenie rozszerza się, a rodzinny chaos okazuje się częścią większego porządku świata.
23 lutego 2024: Club Zero, reż. Jessica Hausner
Jeden z najgłośniej dyskutowanych i najbardziej wyrafinowanych formalnie filmów ostatniego festiwalu w Cannes. Do prywatnej szkoły przybywa pani Novak (Mia Wasikowska), która rozpoczyna swoje zajęcia o świadomym odżywianiu. Uczniowie zaczynają ufać jej bezgranicznie, coraz bardziej oddalając się od zasad bezpiecznej diety. Hausner rozciąga swój film między zabawną i ostrą jak brzytwa satyrą a wstrząsającym thrillerem o zblazowanych wyższych sferach, dzięki czemu Club Zero miejscami przemienia się w szalony spin-off W trójkącie.
8 marca 2024: Cztery córki, reż. Kaouther Ben Hania
Dzieło uznanej reżyserki kina tunezyjskiego (jej Człowiek, który sprzedał swoją skórę nominowany był do Oscara) brawurowo łączy naturszczykówi aktorów, fabułę i dokument, policyjną rekonstrukcję i psychodramę. Prezentowany w Cannes film docieka przyczyn zaginięcia dwóch z czterech córek Olfy, przede wszystkim jednak Ben Hania tropi siłę problematycznego międzypokoleniowego przekazu, by wydobyć na światło dzienne powszechnie akceptowaną przemoc i sposób, w jaki polityczne wstrząsy wpływają na los jednostek. [informacja prasowa]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz