Komisja zadecydowała o wyborze „Chłopów” do Oscara, wybór nie był jednogłośny, a w rywalizacji z „Zieloną granicą” podział głosów wyniósł 4:2. Czy „Chłopi” mają szansę na Oscara? Oto mój komentarz po wyborze polskiego kandydata do Oscara.
Bardzo udani „Chłopi” nie są złym Oscarowym wyborem i dziś trzeba się mierzyć z zastanymi faktami. Tylko najwięksi optymiści wierzyli, że Komisja zatwierdzona przez ministra kultury, może wybrać film znienawidzony przez polski rząd. Osobiście uważam, że więcej argumentów za szansą na nominację i Oscara miała „Zielona granica” Agnieszki Holland. Ciekawe jest, jak wyglądała ta dyskusja, a jak widać Komisja Oscarowa nie była w pełni zgodna w tym wyborze. W Komisji Oscarowej zasiadali: Ewa Puszczyńska – przewodnicząca, Ewa Piaskowska, Aneta Hickinbotham, Radosław Śmigulski, Allan Starski i Maciej Ślesicki.
Podczas konferencji prasowej producenci „Chłopów” snuli plany na kampanię Oscarową, wiele z pracy jeszcze przed nimi, a konkurencja jest już bardzo silna, bo swoich kandydatów przedstawiło już ponad 50 krajów i jest tam sporo bardzo udanych filmów. Niewiele też wiadomo dziś o przyszłości promocyjnej „Chłopów” w USA, jak na razie zaproszeń na festiwale jest niewiele, ale zapewne rynek otworzy się po ogłoszeniu decyzji o kandydowaniu „Chłopów” do Oscara. I jeszcze tylko na chwilę powrócę do Agnieszki Holland, bo na tym etapie lepszą sytuację wyjściową na Oscarowym starcie miała jej „Zielona granica”. To już jednak przeszłość…
Cieszy na pewno sprzedanie praw do "Chłopów" na wszystkie liczące się międzynarodowe rynki kinowe. To jest bardzo ważne wsparcie w Oscarowej kampanii, bo wiele osób w Akademii pochodzi spoza USA. Film ma też dystrybutora w USA, ale czekamy na oficjalnie przedstawienie tej firmy i liczę, że będzie to jeden z wiodących amerykańskich partnerów.
Czy „Chłopi” mogą realnie powalczyć o Oscara? Zdecydowanie tak! Szansa na nominację w kategorii dla filmów międzynarodowych i animacji jest spora, wiele też zależy od umiejętnie prowadzonej kampanii promocyjnej. Niepokoi mnie jednak to, że członkowie Akademii będą oglądali kandydatów głównie na ekranie swoich laptopów (w najlepszym wypadku w swoich prywatnych kinach :), na specjalnej platformie internetowej stworzonej przez Akademię Filmową. To może bardzo zniekształcić odbiór „Chłopów”, którzy zasługują na wielki kinowy ekran i tylko w taki sposób powinni być oglądani. Z tym obrazem, dźwiękiem, muzyką…
Czy, jak mówi Ewa Puszczyńska, historia ta zostanie dobrze zrozumiana poza granicami naszego kraju? Ta opresja względem kobiet jest tutaj bardzo czytelna, ale czy jest jeszcze tak aktualna i poruszająca, jak w ostatnich latach?
Mimo wszystko, trzymam kciuki za Oscarowe powodzenie "Chłopów", znakomitego filmu, który był jednym z najważniejszych wydarzeń festiwalu w Gdyni, choć jury jakoś tego specjalnie nie doceniło. Moja opinia o "Chłopach" znajduje się TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz