Martin Scorsese udzielił wywiadu Magazynowi GQ, który jest szeroko omawiany na świcie. Miłośnicy komiksów raz jeszcze usłyszą, że mistrz nie widzi większego sensu w filmach Marvela i im podobnych, że żałuje czasu na „Wyspę tajemnic”, a przede wszystkim, że przed nim są jeszcze jeden lub dwa kolejne filmy. Scorsese kończy w tym roku 81 lat.
Martin Scorsese wielokrotnie krytykował w swoich wywiadach filmy komiksowe. Nie pominął tego tematu także w ostatniej rozmowie z magazynem "GQ". Reżyser wyraił w nim ubolewanie z powodu wszechobecności superbohaterskich produkcji. Jego zdaniem może ona być negatywna dla widzów, którzy nie są zaznajomieni z innymi rodzajami filmów. "Niebezpieczeństwo polega na tym, co kino komiksowe robi z naszą kulturą. Niebawem będą całe pokolenia ludzi, którzy myślą, że nie ma innych filmów" - powiedział Scorsese. Reżyser dodał, że te filmy to „czysty marketing”. „To prawie tak, jakby sztuczna inteligencja kręciła film. To nie znaczy, że nie masz niesamowitych reżyserów i ludzi od efektów specjalnych, którzy tworzą piękną sztukę. Ale co to oznacza? Co dadzą Ci te filmy?” – dodawał Scorsese.
Na narzekaniu reżyser nie poprzestał. Wezwał też innych filmowców do zmianę tego trendu. "Musimy mocniej walczyć. Rozpoczynać naszą walkę od korzeni, czyli musi ona wyjść od samych filmowców. Mamy braci Safdie, mamy Chrisa Nolana, wiecie, o co mi chodzi. Trzeba uderzyć z każdej strony i nie poddawać się. Zobaczyć, co możemy zaprezentować i to robić. Zmieniać kino i nie narzekać. To do nas należy obrona kina" - dodał legendarny twórca.
O psucie kina Martin Scorsese oskarżył też serwisy streamingowe. "Uważam, że przemysłowo przygotowany kontent nie jest prawdziwym kinem. Przypomina to filmy tworzone przez sztuczną inteligencję. Nie oznacza to, że za tymi filmami nie stoją wspaniali reżyserzy i ludzie od efektów specjalnych tworzący piękne rzeczy. Tylko, co te filmy nam mogą dać? Konsumujemy je i zaraz o nich zapominamy" - dopytywał twórca, którego najnowszy film "Czas krwawego księżyca" będzie można zobaczyć niedługo w kinach. [źródło Interia.pl]
Warto też dodać, że Scorsese krytykuje streaming, ale wspomniany nowy film nakręcił dla Apple’a, a wcześniejszego „Irlandczyka” dla Netflixa. I tylko tacy duzi gracze byli w stanie sfinansować tak ryzykowne projekty. Co prawda „Irlandczyk” w kinach prawie nie zaistniał, ale „Czas krwawego księżyca” zaczyna swoją drogę do widzów, właśnie od kin całego świata i to nie będzie kilkudniowa dystrybucja, ale zakrojone na szeroką skalę działania kinowe.
W tym samym wywiadzie Scorsese zwraca uwagę na upływ czasu i swój wiek. W listopadzie skończy on 81 lat, przygotowanie jednego projektu zajmuje 2-4 lata, więc z całym smutkiem można założyć, że mistrz ma przed sobą tylko kilka projektów, bo zasłużył przecież także na emeryturę. Na razie Scorsese zbiera energię do działania „i jeśli Bóg pozwoli, zrobię jeszcze kilka filmów, może jeszcze jeden…”.
W rozmowie Scorsese zadaje się dawać do zrozumienia, że żałuje realizacji „Wyspy tajemnic” , którą nazywa „ostatnim filmem studyjnym, jaki nakręciłem”. Zamiast tego, Scorsese mógł wcześniej dać nam „Milczenie” i jak sugeruje, nie marnować czasu na tak gatunkowe studyjne przedsięwzięcia. Zdecydował się na „Wyspę tajemnic”, po sukcesie i Oscarze za „The Departed”. Co ciekawe powstał film, który ma bardzo wielu fanów, więc nie ma dramatu. Ja nie należę do zwolenników „Wyspy tajemnic”, ale film zdecydowanie ma klimat i świetną rękę Scorsese. Niech więc cieszy kolejnych widzów, a ja wypatruję „Czasu krwawego księżyca” w polskich kinach, bo na naszych dużych ekranach nowy film Martina Scorsese pojawi się 20 października 2023 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz