niedziela, 3 września 2023

Po premierze „The Palace”. Powiało chłodem

Jeśli wierzyć opiniom napływającym z festiwalu w Wenecji, po pokazie nowego filmu Romana Polańskiego „The Palace”, to niestety obraz ten słynnemu reżyserowi nie wyszedł. Z komediami Polański zawsze miał problem, bo i wcześniejsze takie doświadczenie skończyło się porażką. Ciekawe, na ile odbiór jego nowego filmu wiązany jest z jego problemami natury obyczajowej.

Światowa premiera obrazu - bez udziału reżysera - odbyła się w sobotę późnym wieczorem w Palazzo del Cinema podczas 80. festiwalu w Wenecji. Po projekcji w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje, które nie są entuzjastyczne – delikatnie rzecz ujmując.

"Komediowa próba Romana Polańskiego, której akcja rozgrywa się w luksusowym szwajcarskim hotelu, nie okazała się pięciogwiazdkowa. To istotne, aby oceniać 'The Palace' z dystansem wobec kontrowersji krążących wokół sędziwego reżysera, oddzielić artystę od sztuki. Jednak problem z tym filmem polega na tym, że nie jest on ważny i nie jest sztuką. To epilog kariery jednego z wielkich twórców kina" - oceniła Fionnuala Halligan (Screen Daily).

Rory O'Connor (The Film Stage) dodał, że nowy obraz Polańskiego jest "niewypałem". "Po prostu nie jest dobry. Ten film nosi zły gust niczym futro z norek, oferując niewiele pod względem rozrywki, a jeszcze mniej w kwestii stylu. Reżyser nie zapomniał, w którą stronę skierować kamerę ani nie stracił poczucia humoru, ale to wszystko wygląda jak zsiadły koktajl - trzyczęściowy 'W trójkącie' Rubena Ostlunda, jednoczęściowy 'Grand Budapest Hotel'" - stwierdził. [źródło Interia.pl]

Niektóre opinie są jeszcze bardziej gorzkie. The Telegraph nazywa „The Palace” „z pewnością najgorszym filmem w jego karierze”. Dziennikarz „Variety” pisze o ciszy na pokazie, który powinien wywoływać śmiech, bo przecież do czynienia mamy z komedią. Na stronie rottentomatoes.com znajduje się dziewięć recenzji, a wszystkie są negatywne.

A co na to polscy dziennikarze? Krzysztof Kwiatkowski relacjonujący dla „Gazety Wyborczej” festiwal w Wenecji, pisze, że to „najgorszy film w dorobku 90-letniego mistrza kina”. […] „To nie tylko ocean mizoginii, ksenofobii i rasizmu, ale także zwykłego prymitywizmu”. Barbara Hollender w „Rzeczpospolitej” ma podobną opinię: „nowy film Polańskiego to dramatyczna porażka. Opowieść niesmaczna i wulgarna, satyra na najbardziej prymitywnym poziomie”. […] „Bardzo trudno zrozumieć, dlaczego  instynkt tak bardzo zawiódł reżysera. Jeszcze trudniej, jak to możliwe, że razem z Polańskim współscenarzystami „Pałacu” są Jerzy Skolimowski i Ewa Piaskowska. Twórcy, którzy tak pięknie, w tak subtelny i nieoczywisty sposób opowiadają o uczuciach, o rozczarowaniach i niebezpieczeństwach XXI wieku”.

Patrzę na filmowe dokonania Romana Polańskiego, jednego z najważniejszych twórców w historii kina, nie brakuje w nim filmów mniej udanych. Komedia niej jest mu obca. Jednym z pierwszych jego filmów byli przecież „Nieustraszeni pogromcy wampirów”, gdzie Polański tak fajnie bawił się kinem grozy. Potem przyszło „Dziecko Rosemary” i morderstwo żony, kilkuletnia przerwa w reżyserowaniu i powrót. W 1972 roku, a więc niemal dokładnie 50 lat temu, Polański wyreżyserował komedię „Co?”, która do dziś była najgorzej ocenianym filmem w jego karierze. To też była komedia, też wyprodukowana we Włoszech (ale z Francją i Zachodnimi Niemcami). Jednak następnym filmem Polańskiego był wtedy „Chinatown”. Czy będzie miał jeszcze szansę Polański na nakręcenie kolejnego filmu? W sierpniu ten geniusz kina skończył 90 lat.

Daty polskiej premiery filmu „The Palace” ciągle nie podano. Po tak chłodnych ocenach, przed polskim dystrybutorem stoi spore wyzwanie. Czy w ogóle zdecyduje się na kinową dystrybucję?

1 komentarz:

  1. Byłam, wciągnęłam się i świetnie bawiłam, nikt tak pięknie nie pokazuje środkowego palca jak mistrz, również tym krytykom, którzy mogą potrzymać mu piwo

    OdpowiedzUsuń