David Lynch dołączył do obsady nowego filmu Stevena Spielberga zatytułowanego „The Fabelmans”. Ależ to fajny pomysł! Nie wiadomo, jaką postać zagra Lynch, ale wiadomo, że film jest już po zdjęciach i znajduje się w post-produkcji.
To pierwsza współpraca między słynnymi reżyserami, którzy zadebiutowali w latach 70., ale obrali zupełnie inne ścieżki, tworząc jedne z najsłynniejszych filmów wszech czasów. Mnie zastanawia, jak doszło do powstania takiego pomysłu.
David Lynch nie stroni od
aktorstwa, grał chociażby rolę agenta FBI Gordona Cole'a w serialu „Twin Peaks”,
ale też drugoplanową rolę w „Lucky” z 2017 roku.
„The Fablemans” czerpie z czasów, w których Spielberg dorastał w Arizonie, ale szczegóły fabuły są utrzymywane w tajemnicy. Wygląda na to, że będzie to bardzo osobisty projekt tego twórcy, a te przynoszą czasami dzieła znaczące. Dowodem tego „Belfast” od Kennetha Branagha. Spielberg jest współautorem scenariusza wraz z Tonym Kushnerem.
Michelle Williams, Seth Rogen, Paul Dano, Julia Butters i debiutant Gabriel LaBelle występują w głównych rolach. Universal Pictures zapowiada premierę filmu w USA w okolicach Święta Dziękczynienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz