James Mangold, twórca „Logana”, „Le Mans ‘66” i powstającego „Indiany Jonesa 5” wybrał kolejny projekt. Ma być to filmowa opowieść, której bohaterem będzie słynny komik ery kina niemego, Buster Keaton.
„Indiana Jones 5” wszedł w proces post-produkcji, premiera filmu w Polsce zapowiadana jest na 30 czerwca 2023 roku. Cóż… Teraz James Mangold będzie doglądał tej produkcji, nad którą czuwać będzie wiele osób z Disneya. I wygląda na to, że ma czas na przygotowanie kolejnego filmu.
Jak donosi „Deadline”, projektem tym jest biografia Bustera Keatona, jednego z największych i najpopularniejszych komików w historii kina, pioniera pracującego w erze kina niemego, „człowieka o kamiennej twarzy”.
Obecnie trwają spotkania z potencjalnymi scenarzystami, którzy mieliby zająć się stworzeniem tej opowieści. Scenariusz ma być oparty na książce Marion Meade „Buster Keaton: Cut to the Chase”. Mangold wyreżyseruje i wyprodukuje ten film.
Buster Keaton to legenda kina, a jego historia to momenty wielkiego triumfu, wielu komplikacji i smutnego końca. Prawdziwie filmowa opowieść.
Keaton pracował jako reżyser, scenarzysta, odtwórca głównych ról i kaskader w swoich filmach. Znany był z kreatywnych, ale pełnych niebezpieczeństw filmowych pomysłów. Wiele jego kreacji i filmów przeszło do historii kina, a „Generał” to jeden z takich chlubnych przykładów.
Nakręcił tak wielkie filmy ery kina niemego, jak: „Rozkosze gościnności” (1923), „Marynarz na dnie morza” (1924), „Młody Sherlock Holmes” (1924). Choć „Generał” to dziś klasyk, po premierze przyjęty został chłodno, a ambicje Keatona nie zostały należycie docenione. Film poniósł kasową klęskę, Keaton stracił zaufanie Hollywood i nigdy już mu nie powierzono pełnej kontroli nad filmem. Utrata niezależności Keatona jako filmowca zbiegła się w czasie z pojawieniem się filmów dźwiękowych i narastającymi problemami osobistymi, w wyniku czego jego kariera we wczesnej erze dźwięku, uległa znaczącym zmianom.
W latach pięćdziesiątych w byłym domu Keatona odnaleziono puszki z jego filmami, także tymi uznanymi za zaginione. Nastąpił renesans zainteresowania jego filmowym dziedzictwem, ale sam Keaton był już tylko gościnnym aktorem w dużych filmach z Hollywood i gwiazdą programów telewizyjnych. Zmarł 1 lutego 1966 roku w wieku 70 lat.
W rękach Jamesa Mangolda może powstać piękna i pasjonująca opowieść, która może ponownie uczynić z Keatona twórcę popularnego. Jego filmy po 100 latach ciągle bawią!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz