niedziela, 20 marca 2022

„CODA” z nagrodą Gildii Producentów. Teraz Oscar?

No i mamy małą sensację i ciekawy zwrot akcji w sezonie Oscarowym. „CODA” zdobyła nagrodę Gildii Producentów Amerykańskich (PGA) dla najlepszego filmu roku i staje się w tym momencie jednym z kilku tylko faworytów najważniejszych nagród filmowych na świecie. Czy „CODA” zdobędzie Oscara dla najlepszego filmu? Za tydzień wszystko się wyjaśni.

Opowieść o głuchoniemej rodzinie podbija serca i zdecydowanie dobrze robi oglądającym, a takie wzruszające i mądre opowieści Akademia bardzo lubi. Ten film z kina środka, to poziom kilku innych podobnych Oscarowych produkcji, a najbliżej mu do „Green Booka”. Szkoda tylko, że „CODA” nie jest dostępna w kinach i cieszy tylko tych, którzy wykupili dostęp do Apple+TV.

Od 1989 roku zwycięzca PGA zdobywał Oscara dla najlepszego filmu aż 22 na 32 razy. Od 2010 roku, kiedy obie organizacje wybierają do 10 najlepszych filmów roku ich gust był zgodny aż dziewięć razy. Różnice miały miejsce tylko trzykrotnie. 2015: "Big Short" (PGA) / "Spotlight" (Oscar), 2016: "La La Land" (PGA)  / "Moonlight" (Oscar), 2019: "1917" (PGA) / "Parasite" (Oscar). Przewidywanie aktualnych Oscarów po historycznych osiągnięciach, sprzed lat czy dekad, dziś nie ma już sensu.

Dziś podstawowe pytanie brzmi, czy „CODA” może pokonać na Oscarach „Psie pazury” Jane Campion? Nowozelandzka autorka ma w rękach Oscara za reżyserię, choć zamieszanie z siostrami Williams nieco jej zaszkodziło i w sumie 12 nominacji do nagród Akademii. „CODA” ma tylko trzy nominacje do Oscarów, ale pewną nagrodę tylko za rolę drugoplanową Troya Kotsura i dużą szansę na nagrodę za scenariusz adaptowany. Bo „CODA” to amerykańska wersja francuskiej komedii „Rozumiemy się bez słów” z 2014 roku. To był fajny film, ale jakoś nie wszedł do klasyki francuskiej komedii. Amerykanie wykupili prawa, remake oddali w ręce Sian Heder i zrobili po prostu lepszy film – moim zdaniem. Potwierdzeniem tego między innymi dwie główne nagrody na zeszłorocznym Sundance Film Festival.

Jakim filmem jest „CODA” na tle innych faworytów i kandydatów do Oscara w kategorii Najlepszy Film? Zdecydowanie jest najlepszym z możliwych wyborów. Reprezentuje bowiem w tym zestawie to, czego bardzo dziś potrzebujemy: rodzinnego ciepła, nadziei, miłości, zrozumienia, pokonywana trudności i równouprawnienia dla osób „niedoskonałych”. Jest czas dla takich bohaterów i tutaj „CODA” sprawdza się znakomicie. Publiczność Sundance pokochała ten film i generalnie podobałby się wszędzie tam, gdzie byłby prezentowany. Niestety w kinach go nie znajdziemy.

„CODA” jest blisko Oscara dla najlepszego filmu także dlatego, że tak Akademia, jaki i Gildia Producentów głosują w tej kategorii w podobny preferencyjny sposób, a producenci stanowią silną grupę w Akademii. Tylko mocne poparcie społeczności międzynarodowej dla „Psich pazurów” może tutaj zmienić wynik Oscarów, a zagraniczni członkowie Akademii to dziś silna grupa, czego dowodem sukces „Parasite” i cztery nominacje „Drive My Car”. Oscar dla najlepszego filmu jest więc sprawą otwartą, ale ja coraz większe szanse daję filmowi „CODA” i zaczynam mu coraz mocniej kibicować. Zachwytów nad „Psimi pazurami” nie rozumiem, choć szanuję opinie kilku krytyków.

Porażka „Psich pazurów” podczas nagród Gildii Producentów dowodzi także, że film ten nie jest tak lubiany, jak dowodzą tego nagrody przeróżnych organizacji krytyków. Za filmem Campion stoi jednak nagroda BAFTA i nagroda Gildii Reżyserów, ale za „CODA” przemawia nagroda Gildii Aktorów Ekranowych dla obsady i teraz producentów. Większy wpływ na Oscary ma to drugie wyróżnienie, które w ostatnich latach dość sensacyjnie nagradzało w kategorii doceniającej całą obsadę. Dowodem tego m.in. triumf koreańskiego „Parasite”. BAFTA zaczęła przemawiać własnym głosem – i bardzo dobrze, że nie kopiuje wszystkiego i wszystkich.

Jakim filmem jest „CODA”? Na pewno bardzo dobrym i udanym. Filmem, który pogodzić może wszystkich, bo to wybór bezpieczny w czasach ogarniętych wojną i pesymistycznym przekazem. Zakładając, że członkowie Akademii nie oglądają wszystkiego, z przyjemnością zapewne sięgnęli po film, który zwyczajnie dobrze im zrobił.

Akademia i Gildia Producentów były w tegorocznych nominacjach zgodne w 80 procentach. Producenci docenili „Being the Ricardos” (jakże niesłusznie) oraz „Tick, Tick … Boom!” (bardzo dobrze!). Akademia w to miejsce postawiła na japońskie „Drive My Car” (jakże słusznie) oraz „Zaułek koszmarów” (też fajnie). W gronie faworytów do najważniejszego Oscara są jeszcze tylko „Belfast” i „Diuna”. Za oboma filmami sporo przemawia, ale może o tym później…

W każdym razie, finał Oscarów zapowiada się pasjonująco, nic nie jest przesądzone, a to oznacza, że gala będzie miała ciekawy przebieg.

***

I jeszcze powrócę do nagród Gildii Producentów Amerykańskich. Za najlepszą pełnometrażową animację uznano „Encanto”, a wśród pełnometrażowych dokumentów wygrał „Summer of Soul”. I mam takie wrażenie, że to przesądza ich triumf podczas gali Oscarów. Nagrody w kategoriach telewizyjnych otrzymały „Sukcesja”, „Ted Lasso” i „Mare z Easttwon”. Najlepszy dokumentalny serial to “The Beatles: Get Back” (wielka radość!), a John Oliver ciągle ma najlepszy telewizyjny talk-show.

Oprócz nagród regulaminowych, PGA przyznała także specjalne wyróżnienia: Gregowi Berlantiemu (Nagroda Normana Leara), Kathleen Kennedy i George'owi Lucasowi (Nagroda Milestone), Ricie Moreno (Nagroda Stanleya Kramera), Mary Parent (Nagroda Davida O. Selznicka) i Issa Rae (Nagroda Wizjonera).

Sporo mówiono na gali o prawach osób LGBTQ+. Na Florydzie kilku polityków wspiera stanowy projekt ustawy „don’t say gay”, a darowizny dla tych osób przekazywane były także przez korporację Disneya. Od kilkunastu dniach sporo się w tej sprawie pisze i mówi za oceanem, a Disney bardzo się tłumaczy ze swoich decyzji. Odbierając nagrodę Kathleen Kennedy nawiązała do tej sprawy, deklarując otwartość środowiska i swojej firmy dla kobiet, kolorowych artystów, osób LGBTQ+. „Zdobywali oni miejsce przy stole, kierując naszą społeczność w kierunku bardziej inkluzywnego, zróżnicowanego, bogatszego, bardziej wyrafinowanego i zniuansowanego poczucia naszej odpowiedzialności za sprawiedliwość społeczną, rasową i ekonomiczną” – powiedziała.

Reżyser „Love, Simon” Greg Berlanti omówił projekt ustawy po odebraniu nagrody Normana Leara. Porównał obecny klimat dla osób queer do swojego dzieciństwa, kiedy ta społeczność była praktycznie niewidoczna w popularnych mediach.

 

PEŁNA LISTA NAGRODZONYCH:

 

Darryl F. Zanuck Award for Outstanding Producer of Theatrical Motion Pictures

“CODA”

Producers: Philippe Rousselet, p.g.a., Fabrice Gianfermi, p.g.a., Patrick Wachsberger, p.g.a.

 

Award for Outstanding Producer of Animated Theatrical Motion Pictures

“Encanto”

Producers: Yvett Merino, p.g.a., Clark Spencer, p.g.a.

 

Norman Felton Award for Outstanding Producer of Episodic Television – Drama

“Succession” (Season 3)

 

Danny Thomas Award for Outstanding Producer of Episodic Television – Comedy

“Ted Lasso” (Season 2)

 

David L. Wolper Award for Outstanding Producer of Limited or Anthology Series Television

“Mare of Easttown”

 

Award for Outstanding Producer of Televised or Streamed Motion Pictures

Tom Petty, Somewhere You Feel Free: The Making of Wildflowers

 

Award for Outstanding Producer of Non-Fiction Television

“The Beatles: Get Back” (Season 1)

 

Award for Outstanding Producer of Live Entertainment, Variety, Sketch, Standup & Talk Television

“Last Week Tonight with John Oliver” (Season 8)

 

Award for Outstanding Producer of Game & Competition Television

“RuPaul’s Drag Race” (Season 13)

 

Award for Outstanding Producer of Documentary Motion Pictures

“Summer Of Soul” (…Or, When the Revolution Could Not Be Televised)

Producers: Joseph Patel, p.g.a., David Dinerstein, p.g.a., Robert Fyvolent, p.g.a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz