Laureatka bardzo mocnego „Zdarzyło się”, sięga po „Emmanuelle”. Kiedyś napisałbym, „CO?”. Dziś sprawa ma się nieco inaczej, a „Emmanuelle” to może być ważne filmowe wydarzenie.
Audrey Diwan przed dwoma laty zdobyła Złotego Lwa za film „Zdarzyło się”, bardzo ważną filmową wypowiedź, podkreślającą siłę kina kobiecego i poruszającą jakże istotne problemy dotykające kobiet – kiedyś i dziś. „Zdarzyło się” to świetne, mocne, ubrane w kostium, ale aktualne w przekazie i przede wszystkim bardzo autorskie kino. Wiadomość, że Diwan będzie realizować nową wersję „Emmanuelle” jakiś czas temu traktowałem, jako plotki. Dziś reżyserka rozpoczęła prace nad filmem, do którego zdjęcia potrwają do grudnia. Główną rolę w filmie gra Noémie Merlant.
Słynne ekranizacje „Emmanuelle” sprzed 50 lat wywoływały przez lata bardzo szczególne emocje, głównie u mężczyzn. Pierwsza „Emmanuelle” i kolejne jej „przygody” były bowiem filmami erotycznymi, delikatnymi, ale jednak… I pewnie nowa wersja mogłaby chcieć zbliżyć się do modnych współczesnych erotycznych produkcji typu „50 twarzy Greya”, gdyby nie reżyserka Audrey Diwan. Dzięki jej zaangażowaniu zapowiada się ciekawe podejście do źródłowego materiału literackiego i zapewne daje to szansę na ważną kobiecą filmową wypowiedź.
Jestem dobrej myśli, szczególnie po tym, jak Greta Gerwig potraktowała Barbie i jak znalazła dla tej błahej przecież postaci, bardzo ważny głos. „Barbie” to był bardzo ryzykowny projekt, jeden z tych filmów, w które szczerze powątpiewałem, a tymczasem… Sami wiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz