W polskim box office spore poruszenie. Ciągle nierozstrzygnięte jest zmaganie o tytuł najpopularniejszego polskiego filmu 2023 roku. Do gry włączyli się „Chłopi”, a „Teściowie 2” nie odpuszczają. Czy „Zielona granica” utrzyma pierwsze miejsce?
To był bardzo dobry weekend dla polskich filmów. W kinach zadebiutowali „Chłopi”, polski kandydat do Oscara, ale przede wszystkim znakomity film animowany, który tylko w trzy dni premierowych pokazów przyciągnął 115,1 tysięcy widzów i jest to drugie najlepsze otwarcie dla polskiego filmu w 2023 roku (lepiej wystartowała "Zielona granica", gromadząc 136 tysięcy widzów). Jeszcze lepsze jest osiągnięcie z pokazami przedpremierowymi, bo w sumie "Chłopów" zobaczyło 141,6 tysiąca osób. To pozwala animacji realnie walczyć o tytuł najpopularniejszego polskiego filmu 2023 roku, ale wiele zależy od kolejnych weekendów i przede wszystkim od zorganizowanych szkolnych grup.
Na razie pierwsze miejsce wśród polskich filmów w 2023 roku należy do „Zielonej granicy”, którą zobaczyło w sumie 671,2 tysiące widzów. Film Agnieszki Holland w czwarty weekend stracił aż 58 procent widzów, co przyłożyło się na blisko 35 tysięcy sprzedanych biletów. Ten film nie może niestety liczyć na szkolne grupy zorganizowane.
W miniony weekend „Zielona granica” wyprzedziła familijny „O psie, który jeździł koleją”, który od premiery zobaczyło 633,9 tysięcy widzów. Spadek zainteresowania filmem dla dzieci był w miniony weekend mniejszy i sięgnął 39 procent. Te dwa filmy dzieli niewielka różnica, a sporo zależy od kolejnych dni w kinach.
Jeszcze mniej widzów w miniony weekend stracili „Teściowie 2”, którzy przyciągnęli do kin 26,2 tysiące widzów, tracąc 33 procent widzów. W sumie frekwencja na tym filmie to 536,9 tysięcy osób. Jest w narodzie potrzeba oglądania komedii, a ten film dobrze wpisuje się w te oczekiwania. Czy dogoni konkurentów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz