niedziela, 22 października 2023

Włosi tną wydatki na kino

"Dosyć finansowania filmów, które trafiły do kin na krótko i miały bardzo mało widzów" - powiedział włoski minister kultury Gennaro Sangiuliano. W ten sposób broni swych planów znacznej redukcji nakładów na kinematografię w nowym budżecie.

"Liczby mówią jasno, przeczytajcie je; zmarnowano miliony euro na finansowanie filmów, które były wyświetlane tylko przez kilka dni i miały śmieszną liczbę widzów i wpływy z biletów, a w wielu przypadkach nie trafiły nawet na platformy streamingowe i do telewizji. To produkty, które widział reżyser i może paru jego znajomych "- stwierdził szef resortu kultury w wywiadzie dla ekonomicznego dziennika "Il Sole- 24 Ore".

Odnosząc się do protestów środowisk filmowych i części polityków opozycji przeciwko zapowiedziom cięć Sangiuliano oświadczył: "Jest kasta, która występuje w obronie swoich przywilejów. To może zróbmy tak, aby 50 procent milionowych honorariów reżyserów trafiało do funduszu dla pracowników tej branży".

Minister podkreślił, że nie zamierza wycofać się ze swoich planów i dodał, że wkrótce dojdzie do "surowej reformy, by wyeliminować ewidentne nieprawidłowości". “Wiele osób z tego środowiska mówi mi: 'ministrze, to skandal, trzeba to zmienić'. Wsparcie dla świata kina i jego łańcucha produkcyjnego musi być utrzymane, ale mówię +dość+ niedzielnym producentom, którzy jeszcze kilka lat temu robili co innego, a teraz znaleźli dojną krowę"- zaznaczył włoski minister kultury. Zapewnił, że kino leży na sercu zarówno jemu, jak i rządowi.

Plany redukcji nakładów skrytykował między innymi laureat Oscara za film "Wielkie piękno" Paolo Sorrentino. [źródło Interia.pl]

***

Mam taką nadzieję, że podobne pomysły nie urodzą się w Polsce. Filmy naszej kinematografii finansowane są według specjalnego systemu, na który składa znaczna część naszej branży.

1 komentarz:

  1. Spokojna głowa. Nasza kasta filmowa zadbała o swoje interesy. Kręci filmy dla siebie i zamkniętego kółka adoracji. Dobra decyzja włoskiego ministra. Twórcy niech szukają prywatnych sponsorów lub niech kręcą filmy ze zbiórek społecznych. Państwo z budżetu powinno wspierać tylko produkcje o wysokich walorach artystycznych i propagujące wartości uniwersalne. Takie, którymi można pochwalić się na arenie międzynarodowej. Kontrowersje i eksperymenty niech kręcą twórcy ze swoich pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń