„Zielona granica” Agnieszki Holland od trzech tygodni znajduje się na pierwszym miejscu oficjalnego zestawienia polskiego box office. W trzeci weekend film stracił około 30 procent widzów i w sumie ma już na koncie blisko 600 tysięcy sprzedanych biletów. Starsze polskie filmy w ogóle nieźle się trzymają, gorzej z dużą nowością.
85 tysięcy widzów obejrzało „Zieloną granicę” w trzeci weekend wyświetlania i w sumie film ten zgromadził 589,1 tys. osób. To jeszcze nie czyni go najpopularniejszym polskim filmem 2023 roku, ale do familijnego „O psie, który jeździł koleją” brakuje już niewiele i z tygodnia na tydzień, dystans ten się zmniejsza. Na razie ekranizacja popularnej książki zgromadziła 594 tysiące widzów, a za tydzień weekend wyborczy i kto wie, czy film Holland ponownie nie zyska na popularności... „Zielona granica” przeskoczyła w zestawieniu największych polskich przebojów 2023 roku „Teściów 2”, którzy w miniony weekend stracili 38 procent widzów, a w sumie od premiery komedię tę obejrzało 493,4 tysiące osób.
Stosunkowo najmniej widzów wśród polskich filmów stracił „Doppelganger. Sobowtór”, który zgromadził w drugi weekend 27 tysięcy widzów (-30 proc.) i w sumie ten szpiegowski dramat obejrzało 107 tysięcy osób. To nie jest niestety imponujące osiągnięcie, tego świetnie nakręconego filmu. Niestety zawiodła w kinach także nowa propozycja Kingi Dębskiej, której udane „Święto ognia” zobaczyło w weekend 15,3 tysiące osób (wraz z pokazami przedpremierowymi 22 tysiące). Ten film wprowadza w dobry nastrój, może jego czas jeszcze nadejdzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz