W wieku 103 lat zmarł wybitny
autor zdjęć filmowych Douglas Slocombe. To on pracował nad trylogią „Indiany
Jonesa”. Był w Gdańsku, w pierwszych dniach II wojny światowej.
Douglas Slocombe urodził się w
1913 roku w Londynie, dorastał we Francji, ale wrócił do domu w 1933 roku. Na
początku pracował jako fotograf, a to zawiodło go w 1939 roku do Gdańska, gdzie
w pierwszych dniach września był świadkiem działań wojennych oraz rosnących
nastrojów antyżydowskich. Przebywając w Polsce otrzymuje zlecenie filmowania
wydarzeń dla dokumentalnego „Lights Out”. Zdjęcia powstają między innymi w
Warszawie podczas ataku Niemców na stolicę Polski. Niedługo potem Slocombe
ucieka z Polski i trafia ze swoimi materiałami do Londynu.
Słynne Ealing Studios dostrzegło
jego prace i zatrudniło go jako autora zdjęć. Debiutuje w 1942 roku filmem „The
Big Blockade”, a w sumie nakręcił tam 17 produkcji i były to m.in. słynne brytyjskie komedie: „Szlachectwo
zobowiązuje”, „Szajka z Lawendowego Wzgórza”, „Mężczyzna w białym garniturze”.
Po latach Slocombe wspominał z wielkim uznaniem swoją pracę w tym studiu.
Przez lata pracuje jako autor
zdjęć do wielu cenionych filmów. Na swojej drodze spotkał m.in. Romana
Polańskiego, z którym nakręcił „Nieustraszonych pogromców wampirów”.
Jednak to współpraca ze Stevenem
Spielbergiem okazała się bardzo owocna. Slocombe filmował niektóre sceny w „Bliskich
spotkaniach trzeciego stopnia”, a przede wszystkim pierwsze trzy filmy o
Indianie Jonesie. Za „Poszukiwaczy zaginionej arki” otrzymał nominację do
Oscara, podobnie jak za filmy „Podróż z moją ciotką” oraz „Julia”. Nagrody
BAFTA otrzymał za zdjęcia do filmu „Posłaniec”, „Lew w zimie”, „Jesus Christ
Superstar” oraz w 1974 roku „Wielki Gatsby”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz