Na początku tego roku środowisko polskich filmowców przekazało do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego list, w którym wyrażało swój niepokój związany z pojawieniem się wśród liderów komisji eksperckich w PISF osób bez dorobku artystycznego. Podsekretarz Stanu w MKiDN pan Jarosław Sellin odpowiedział na ten list. Oba teksty przytaczam w całości.
Środowisko ponad 300 polskich
filmowców zaniepokoiło się faktem, że po
raz pierwszy od dziesięciu lat funkcjonowania PISF, Minister Kultury i
Dziedzictwa umieścił na niej twórców bez dorobku artystycznego, którzy nie
cieszą się zaufaniem środowiska lub są w nim po prostu nieznani.
Dalej w liście polskich filmowców
czytamy: Zmiana ustalonego już przez
środowisko filmowe zestawu liderów, przyznających dotację na produkcje i rozwój
projektów filmowych, stwarza sytuację niezwykle niepewną dla przyszłości
polskiego kina. Oznacza to dla nas współpracę z osobami, do których zaufania w
kwestiach artystycznych nie mamy. Nie potrafimy zrozumieć powodów zmian mechanizmu,
który działa profesjonalnie i efektywnie od 10 lat. Zaistniała sytuacja jedynie
stworzy podział i napięcia w środowisku filmowym.
Ministerstwo widzi to nieco
inaczej: Nasuwa się pytanie kto spośród
liderów PISF jest „twórcą bez dorobku i zaufania środowiska lub jest w nim
nieznany'?" Można by wysnuć wniosek, że istnieją w Polsce równolegle
żyjące środowiska filmowe, które o sobie wzajemnie niewiele wiedzą. Przecież
twórczość niektórych nowych liderów i ekspertów niejednokrotnie znalazła
uznanie opinii publicznej i spotkała się z szerokim zainteresowaniem. Często
zmuszeni byli oni tworzyć swoje filmy bez wsparcia instytucji publicznych, a
udało im się utrzymać i twórczo rozwijać tylko dzięki temu, że to właśnie w ich
dziełach rezonowały uczucia i nastroje ogromnej części społeczeństwa.
Czy środowisko zostało uspokojone?
Może powinniśmy jednak odczekać, aż
pojawią się pierwsze owoce naszych działań, a wtedy nasze konsultacje nie będą
dotyczyły obaw, ale konkretnych przedsięwzięć. Minister Sellin dostrzega
też zagrożeń istniejącego systemu: 10 lat
działania „ustalonego przez środowisko filmowe zestawu liderów" mogło
zaowocować brakiem nowej wrażliwości i świeżości spojrzenia.
Jarosław Sellin pisze dalej: Zwracam uwagę, że nowa obsada personalna
liderów nie eliminuje żadnego środowiska, a jedynie tworzy bardziej sprzyjający
klimat do uzyskania dofinansowania tym, którzy wcześniej mogli czuć się
pokrzywdzeni. Intencją ministra jest sprawiedliwy dostęp do mecenatu
publicznego. Jest to dobra okazja, aby również wszyscy Państwo dostrzegli
siebie nawzajem, podjęli dyskusje. Głęboko wierzę, że nowa sytuacja przyczyni
się do zasypania podziałów, a ewentualne napięcia wytworzą twórczy ferment.
Jarosław Sellin zachęca do
zorganizowania spotkania ze środowiskiem: Nie
sposób rozeznać kim są wszyscy z ponad 300 podpisanych, ale chciałbym poznać
Państwa. Szczególnie tych młodych, o których nie miałem jeszcze okazji usłyszeć.
Kilkanaście dni temu ogłoszono
oficjalnie listy projektów, które zabiegają o dofinansowanie. Obecnie liderzy i
eksperci pracują nad wnioskami i wkrótce przedstawią wyniki swoich prac. Do
komisji kierowanych przez Alessandro Leone i Wojciecha Nowaka wpłynęła
niewystarczająca liczba projektów i komisje te na tym etapie nie pracują.
List filmowców i odpowiedz na niego Ministerstwa Kultury w całości
publikuję poniżej.
Szanowny Panie Ministrze,
Zwracamy się do Pana w związku z
opublikowaną listą liderów Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Niezwykle
zaniepokoił nas fakt, że po raz pierwszy od dziesięciu lat funkcjonowania PISF,
Minister Kultury i Dziedzictwa umieścił na niej twórców bez dorobku
artystycznego, którzy nie cieszą się zaufaniem środowiska lub są w nim po
prostu nieznani. Wyrażamy zdziwienie, że odbyło się to bez dogłębnych
konsultacji ze środowiskiem oraz rozmów z dotychczasowymi liderami i
ekspertami, którzy mogliby się podzielić swoim doświadczeniem współpracy z
PISF-em.
Dotychczas odpowiedzialne
stanowiska liderów PISF piastowali w większości reżyserzy i ludzie filmu o
uznanym w kraju i zagranicą dorobku, wielokrotnie nagradzani na polskich oraz
międzynarodowych festiwalach. Dzięki ich pracy w komisjach PISF powstało w
ostatnich latach wiele znaczących filmów fabularnych i dokumentalnych, które
wypromowały Polskę zagranicą i przyciągnęły do kin miliony polskich widzów.
Chcemy tworzyć jeszcze lepsze kino, dlatego potrzebujemy twórczego wsparcia
liderów, za którymi stoją filmy, które znamy, cenimy lub dyskutujemy z nimi;
którzy spędzili lata pracy na planie filmowym, niezliczone godziny w
montażowni, mają znajomość trendów światowych jak i historii kina, a także
uznanie, którego dowodem są krajowe oraz międzynarodowe sukcesy.
Zmiana ustalonego już przez
środowisko filmowe zestawu liderów, przyznających dotację na produkcje i rozwój
projektów filmowych, stwarza sytuację niezwykle niepewną dla przyszłości
polskiego kina. Oznacza to dla nas współpracę z osobami, do których zaufania w
kwestiach artystycznych nie mamy. Nie potrafimy zrozumieć powodów zmian
mechanizmu, który działa profesjonalnie i efektywnie od 10 lat. Zaistniała
sytuacja jedynie stworzy podział i napięcia w środowisku filmowym.
Sekretarz stanu Jarosław Sellin w
wywiadzie dla Gazety Wyborczej (21.12.2015) powiedział: “Nie sądzę, aby
środowisko filmowe obawiało się naszej władzy. Jak żadna inna partia w Polsce
do wspierania polskiej kultury przywiązujemy wielką wagę, o czym świadczy to,
że pierwszy raz w historii polskiej demokracji minister kultury jest też
wicepremierem”. Cieszymy się z tego powodu i nie boimy się nowej władzy. Mamy
jednak wiele zastrzeżeń co do kompetencji liderów z niewielkim dorobkiem
artystycznym. Obawiamy się bowiem efektów ich pracy, a przecież to właśnie od
nich bezpośrednio zależy przyszłość naszej kinematografii.
Jesteśmy przekonani, że wspólnie
chodzi nam o dobro polskiego kina. Dlatego liczymy na to, że Pan Minister
będzie arbitrem jednoczącym środowisko filmowe i dbającym o zachowanie wysokiej
jakości artystycznej projektów filmowych.
Z wyrazami szacunku,
[podpisy]
***
MINISTERSTWO KULTURY I
DZIEDZICTWA NARODOWEGO
Sekretarz Stanu Jarosław Sellin
Warszawa, dnia 5 lutego 2016
Szanowny Panie,
Pan
Tomasz Wolski
Bardzo dziękuję za list nadesłany
w imieniu tak licznie podpisanych przedstawicieli zawodów branży filmowej.
Trudno mi jednak zgodzić z przedstawioną w nim tezą. Nasuwa się pytanie kto
spośród liderów PISF jest „twórcą bez dorobku i zaufania środowiska lub jest w
nim nieznany'?"
Można by wysnuć wniosek, że
istnieją w Polsce równolegle żyjące środowiska filmowe, które o sobie wzajemnie
niewiele wiedzą. Przecież twórczość niektórych nowych liderów i ekspertów
niejednokrotnie znalazła uznanie opinii publicznej i spotkała się z szerokim
zainteresowaniem. Często zmuszeni byli oni tworzyć swoje filmy bez wsparcia
instytucji publicznych, a udało im się utrzymać i twórczo rozwijać tylko dzięki
temu, że to właśnie w ich dziełach rezonowały uczucia i nastroje ogromnej
części społeczeństwa.
Zwracam uwagę, że nowa obsada
personalna liderów nie eliminuje żadnego środowiska, a jedynie tworzy bardziej
sprzyjający klimat do uzyskania dofinansowania tym, którzy wcześniej mogli czuć
się pokrzywdzeni. Intencją ministra jest sprawiedliwy dostęp do mecenatu
publicznego. Jest to dobra okazja, aby również wszyscy Państwo dostrzegli
siebie nawzajem, podjęli dyskusje. Głęboko wierzę, że nowa sytuacja przyczyni
się do zasypania podziałów, a ewentualne napięcia wytworzą twórczy ferment.
Cieszą sukcesy polskie i
zagraniczne naszej kinematografii z lat istnienia Polskiego Instytutu Sztuki
Filmowej. Przy okazji przypomnę, że to właśnie przy udziale Prawa i
Sprawiedliwości PISF został powołany do istnienia. Nie można jednak nie
dostrzegać istniejących zagrożeń. 10 lat działania „ustalonego przez środowisko
filmowe zestawu liderów" mogło zaowocować brakiem nowej wrażliwości i
świeżości spojrzenia.
Wśród osób podpisanych pod listem
dostrzegam reprezentantów całej branży: aktorów, reżyserów, montażystów,
dziennikarzy, producentów, kostiumografów, osoby z doświadczeniem i zupełnie
początkujące, nawet studentów. Swoiste „pospolite ruszenie". Rozumiem poczucie
niepewności, które towarzyszy zmianie. Jestem jednak przekonany, że w dłuższej
perspektywie poszerzenie dostępu do mecenatu państwa przyczyni się do wzajemnej
inspiracji, uczciwej konkurencji i per saldo podniesienia poziomu i
atrakcyjności polskich filmów. Chodzi o to, aby wygrywali najbardziej
utalentowani z najlepszym pożytkiem dla rozwoju polskiej kultury.
Nie sposób rozeznać kim są
wszyscy z ponad 300 podpisanych, ale chciałbym poznać Państwa. Szczególnie tych
młodych, o których nie miałem jeszcze okazji usłyszeć. Może powinniśmy jednak
odczekać, aż pojawią się pierwsze owoce naszych działań, a wtedy nasze konsultacje
nie będą dotyczyły obaw, ale konkretnych przedsięwzięć.
Z wyrazami szacunku,
[pieczęć i podpis]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz