Listopadowa kinowa premiera filmu „Listy do M. 4” została odwołana i przeniesiona na bliżej nieokreślony czas. I choć spodziewano się, że film pojawi się w kinach w listopadzie 2021 roku, producenci zdecydowali się na inne rozwiązanie. Romantyczno-świąteczna produkcja trafi do internetu 1 lutego 2021 i będzie dostępna na platformie player.pl
Player, śladem ogólnoświatowych trendów, dołącza do grona platform premium, na których odbywają się premiery megahitów filmowych. Zaczynamy od czwartej odsłony „Listów do M”. Produkcji, na którą czekają miliony Polaków. To bez wątpienia najgorętsze wydarzenie filmowe tej wiosny. Już od 1 lutego zapraszamy wszystkich na „Listy do M. 4” do Playera - mówi Maciej Gozdowski, dyrektor zarządzający player.pl.
„Listy do M. 4” to dalsze losy bohaterów, które tradycyjnie splatają się tuż przed Bożym Narodzeniem. Okres przedświąteczny przyniesie kolejne zawirowania w życiu Melchiora, Szczepana, Kariny i Wojciecha. Co dalej ze związkiem Karoliny i Filipa? Czy „Rudolfowi” uda się uciec od własnej przeszłości? Jaką rolę odegrają w tych burzliwych perypetiach nowi bohaterowie, których widzowie poznają w kolejnej odsłonie megahitu? Nieoczekiwane zauroczenie, bezinteresowni nieznajomi czy nieplanowane spotkania sprawią, że nasi bohaterowie na nową odkryją magię świąt.
Reżyserem filmu jest Patrick Yoka. Na ekran powracają Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk, Danuta Stenka, Borys Szyc, Magdalena Różczka, Wojciech Malajkat, Izabela Kuna, Weronika Wachowska, Mateusz Winek oraz Michał Zieliński. Do obsady zaproszono także takich aktorów jak m.in.: Magdalena Boczarska, Cezary Pazura, Rafał Zawierucha, Vanessa Aleksander, Barbara Wrzesińska, Stanisław Brudny, Janusz Chabior, Eryk Lubos, Anna Smołowik, Cezary Kosiński czy Monika Pikuła. [źródło wirtualnemedia.pl]
***
Decyzja producenta jest odważna, ale to znaczący cios dla kin, które – prędzej czy później – liczyły na ten film. Player.pl postanowił jednak pójść drogą dużych graczy z Hollywood. Gdyby jednak kina zostały otwarte w przeciągu najbliższych tygodni, film mógłby być dobrym magnesem dla widzów wracających przed duże ekrany. Włodarze z TVN, firmy która stoi za produkcją filmu, przesuwają film do internetu, licząc zapewne na zwiększenie zainteresowanie ich platformą. Ma być takich prezentacji więcej. Z biznesowego punktu widzenia jest to posunięcie zapewne słuszne. Wprowadzenie filmu do kin to potrzeba wydania znaczących środków, powrót widzów wcale nie jest pewny, przeniesienie filmu do internetu wydaje się więc sensowny. Niestety czekanie z premierą do listopada 2021 roku to zamrożenie środków na bardzo długi czas, a przecież jesienią spodziewane są premiery wielu innych nośnych produkcji. Ciekawe, jakie jeszcze produkcje TVN z kin przeniesione zostaną do internetu.
Szczerze ? Ja też liczyłam na ten film w kinie. Obejrzenie go w player pewnie wyjdzie drożej niż w kinie.
OdpowiedzUsuń