Serwis The World of Reel bardzo ciekawie opisuje historię związaną z dystrybucją filmu „Kundun – życie Dalaj Lamy” w reżyserii Martina Scorsese. Okazuje się, że Disney nie wrzucił tego filmu na swoją platformę z powodów obaw o reakcję chińskiego rządu. Problemy z tym filmem Disney ma od 1997 roku, a gniew Chin kosztował ich zapewne miliony dolarów.
W całej filmografii Martina Scorsese jest „Kundun – życie Dalaj Lamy” produkcją szczególną, która na pewno zaskoczyła wielu jego fanów, przyzwyczajonych do nieco mocniejszych filmów tego twórcy. Ten film powstał dwa lata po „Casino”, ale nie odniósł duże sukcesu, pominięto go też podczas Oscarów. Scorsese lubi egzotyczne i oryginalne tematy, ale ten był dla niego nowością. I na pewno nie był to jego najlepszy film.
Dla Scorsese była to bardzo osobista historia, poruszająca prawdziwą historię XIV Dalajlamy i jego walki o władzę. To był wzniosły, medytacyjny, ale bardzo pięknie sfotografowany film. Rozgrywał się jednak w Tybecie, a w kwestiach politycznych Tybet to bardzo delikatna i drażliwa tematyka, szczególnie dla Chin.
I rzeczywiście powstanie filmu rozwścieczyło Chiny, które uważają Dalajlamę, pragnącego wyrwać się spod chińskiej kontroli, za „zagrożenie”. Chińska ambasada w USA wyraziła zdecydowany sprzeciw, na wieść o rozpoczęciu zdjęć do filmu „Kundun”. Urzędnik chińskiego biura filmowego miał powiedzieć: „Powstanie filmu ma na celu gloryfikację Dalajlamy, więc jest to ingerencja w wewnętrzne sprawy Chin”. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Jak mówił Michael Eisner, dyrektor generalny Disneya, „Cała nasza działalność w Chinach zatrzymała się z dnia na dzień”. Do dziś Scorsese ma zakaz wjazdu do Chin z powodu „Kundun”.
W październiku 1998 roku dyrektor generalny Disneya Michael Eisner spotkał się z premierem Chin, aby omówić plany budowy parku rozrywki Disneya w Chinach. O „Kundunie” Eisner miał powiedzieć: „Zła wiadomość jest taka, że film powstał; dobra wiadomość jest taka, że nikt tego nie oglądał”. Kontynuował, dodając: „W tym miejscu chcę przeprosić i w przyszłości powinniśmy zapobiegać takim wydarzeniom, które obrażają naszych przyjaciół”.
Chiny bardzo umiejętnie rozgrywają Disneya, wiedząc, że są dla tej korporacji znaczącym rynkiem finansowym. Korporacja dla utrzymania profitów zrobi więc wszystko, podda się nawet cenzurze.
26 lat po premierze filmu „Kundun – życie Dalaj Lamy”, Disney blokuje jego dystrybucję na swojej platformie Disney+. A to oznacza, że Amerykanie nie mają praktycznie możliwości zapoznać się z tym filmem w sposób legalny. Z internetu usunięto nawet jego zwiastun.
Sposobem na obejrzenie filmu w USA jest więc głównie piractwo, lub ściągnięcie płyty z wydanie filmu w Europie.
Fundacja Edukacji Ekonomicznej (FEE) badała w zeszłym miesiącu wygnanie kulturowe „Kunduna”. Skończyło się na wyprodukowaniu na YouTube filmu zatytułowanego „The Movie Disney Doesn't Want You To See ”. Spotkał się on ze sporym zainteresowaniem, ale nie zainteresował mediów meanstreamowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz