wtorek, 28 listopada 2023

Nowy „Obcy” pomiędzy dwoma pierwszymi filmami

Cailee Spaeny na czerwonym dywanie podczas rozdania Gotham Awards zdradziła kilka ciekawych informacji o nadchodzącym filmie „Alien: Romulus”, gdzie gra jedną z głównych ról. Czy przeciek był kontrolowany?

Aktorka przekazała kilka bardzo ważnych informacji, a najważniejsza z nich dotyczy czasu akcji filmu „Alien: Romulus”. Okazuje się, że będzie on dział się w okresie pomiędzy filmami „Obcy – 8 pasażer Nostormo”, a „Obcy: Decydujące starcie”. Bardzo to fajny pomysł i powrót do najlepszego okresu z historii tej serii. Ten okres w historii „Obcego” to kilkadziesiąt lat. W tym czasie Ripley w śpiączce podróżuje przez kosmos…

„Alien: Romulus” będzie blisko filmu Jamesa Camerona. Aktorka mówi: „Ten film powinien rozgrywać się pomiędzy pierwszą i drugą częścią. Sprowadzili ten sam zespół z filmu Jamesa Camerona. Ci sami ludzie, którzy zbudowali tamte ksenomorfy, przyszli i zbudowali nasze. Możliwość zobaczenia oryginalnego projektu z oryginalnymi ludźmi, którzy pracują nad tymi filmami od ponad 45 lat, była naprawdę niesamowita. Moim pierwszym filmem było wysokobudżetowe science-fiction. Czuję, że wracam do tamtego świata. I świetnie się bawię. Lubię próbować robić jak najwięcej różnych rzeczy. Zamieniłam więc wysokie obcasy na skafandry kosmiczne i mnóstwo robótek z drutu. Uwielbiam oglądać stare filmy akcji science-fiction z lat 70. i 80. Jestem wielką fanką Sigourney Weaver. Być częścią tego cyklu, jest dla mnie legendarne.”

Isabela Merced, David Jonsson, Archie Renaux, Spike Fearn i Aileen Wu występują razem w filmie, który jest postrzegany jako samodzielna część, która pierwotnie miała trafić do Hulu, zanim zmieniono strategię na premierę kinową. „Obcy: Romulus” trafi do kin 16 sierpnia 2024 roku.

1 komentarz:

  1. Po "Ósmym pasażerze Nostromo" i "Decydującym starciu" każda kolejna część cyklu rozczarowuje. Obawiam się, że nie inaczej będzie teraz. Ponadto, Obcy bez Sigourney Weaver to gorzej niż Matrix bez Keanu Reeves'a, czy Terminator bez Arnolda Schwarzennegera.

    OdpowiedzUsuń