Jakoś w 2020 roku pojawiły się
pierwsze doniesienia o planowanym przez Denisa Villeneuve’a filmie o egipskiej
władczyni, Kleopatrze. Według najnowszych informacji reżyser wchodzi na plan
tego filmu w 2024 roku, a główne role zagrać mają gwiazdy jego „Diuny” Zendaya
i Timothee Chalamet. To nie jest temat, który chciałbym zobaczyć w kinie, ale
może w rękach Villeneuve’a otrzyma on niezwykły charakter? Aktualizacja (10.11) Przedstawiciele Villeneuve'a mówią, że to są plotki. A ja odetchnąłem z ulgą...
O tym, że Denis Villeneuve wybrał „Kleopatrę” na swój kolejny film pisze między innymi World of Reel*. Z informacji jakimi dysponują wynika, że film opowiadać ma o bezwzględnym dojściu Kleopatry do władzy, która dokonała tego wykorzystując swoje kobiece atrybuty.
Denis Villeneuve już wiele razy udowadniał, że filmy realizuje w sposób oryginalny i nawet z dość oczywistej historii, potrafi wyciągnąć sporo wartościowych elementów. Jego „Kleopatra” nie musi więc być gigantycznym eposem w stylu film Josepha L. Mankiewicza z 1963 roku, z Elizabeth Taylor w głównej roli. Jednak rozmach w nowym filmie będzie, skoro autorem scenariusza jest David Scarpa, odpowiedzialny za scenariusz „Napoleona”. Po premierze filmu Ridleya Scotta sporo się wyjaśni w kwestii tego, czy Scarpa potrafi opowiadać. W jednym z wywiadów Scarpa wspominał, że jego scenariusz to „thriller polityczny”, „brudny, krwawy, z mnóstwem przeklinających i uprawiających seks, ludzi”. I to brzmi obiecująco.
W rolę tytułowej Kleopatry wcielić się ma Zendaya, postać Oktawiusza zagrać ma Timothee Chalamet, a do roli Cezara przymierzany jest Daniel Craig. Pod tym względem wygląda to ciekawie. Film powstaje dla studia Sony.
I zapewne dopiero po tej produkcji Villeneuve zajmie się realizacją trzeciej części „Diuny”, którą zamknie swoją przygodą z powieściami Franka Herberta.
Aktualizacja 10.11
Przedstawiciele Denisa Villeneuve'a skontaktowali się z Wordl of Reel i poinformowali, że informacje o planach nakręcenia filmu o Kleopatrze przez tego twórcę to plotki.
Mi też było szkoda tego reżysera na taki temat...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz