Już od trzech weekendów „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” prezentowany jest w polskich kinach. I radzi sobie dobrze, choć przed nim trudne weekendy w polskich kinach.
Podczas trzeciego weekendu wyświetlania w polskich kinach nowy film o Indianie Jonesie przyciągnął do kin blisko 57 tys. widzów, notując 35-procentowy spadek, w porównaniu z poprzednim weekendem. Od premiery tytuł ten w Polsce zgromadził 545 tysięcy osób. „Wynik piątej części przygód Indiany Jonesa w Polsce prezentuje się całkiem nieźle na tle innych rynków i jest gorszy od rezultatu, jaki poprzednia część odnotowała w tym samym czasie, gorszy tylko o 15%” – pisze Box-office’owy zawrót głowy.
W ich artykule czytam dalej: W Ameryce i na świecie sytuacja filmu, szczególnie w kontekście budżetu na poziomie 300 mln dolarów, prezentuje się dużo gorzej. Wprawdzie w miniony weekendu udało mu się przekroczyć pułap 300 mln dolarów wpływów w światowych kinach, ale obecnie notowane wyniki wskazują na to, że ostatecznie nie zarobi nawet 400 mln dolarów. To będzie oznaczało dużą finansową porażkę.
W amerykańskich kinach na konto Indy'ego wpłynęło 145,6 mln dolarów. W rozrachunku końcowym powinno więc być ok. 170-180 mln dolarów. Na rynku zewnętrznym przychody na poziomie 157 mln dolarów. Poza Ameryką być może uda się dobić do 200 mln dolarów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz