Mimo szumnych zapowiedzi z początku roku duet prowadzących
galę wręczenia Złotych Globów Tina Fey i Amy Poehler nie powrócą do tej roli.
Za to po dwuletniej przerwie gospodarzem będzie ponownie Ricky Gervais. Trochę
szkoda, bo panie świetnie się bawiły tą formułą.
Wygląda na to, że Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy
Zagranicznej nie dogadało się z kobiecym duetem i najprostszy tok rozumowania
mówi nam, że chodziło o pieniądze. Sprawa może być jednak bardziej
skomplikowana. Obie aktorski spotkały się niedawno na planie komedii
"Siostry", które premiera a potem kinowa kariera przypadać będzie
właśnie na zamieszanie związane ze Złotymi Globami. Być może Stowarzyszenie nie
chciało dać aktorkom takiego oręża reklamowego albo po prostu przewiduje dla
nich standardowe nominacje do Złotych Globów, co mogłoby wpływać na
niepotrzebnie negatywne dyskusje wokół nagród.
Powrót Gervaisa to dobre posunięcie, bowiem to komik dobrze
odnajdujący się w roli prowadzącego Złote Globy. Co prawda nie wszystkie jego
żarty działają, ale na scenie wprowadza sporo luzu i często odrobinę
kontrowersji, a to nie zaszkodzi takiej gali jak Złote Globy. Wcześniej
prowadził on gale w latach 2010-2012.
73. ceremonia wręczenia Złotych Globów odbędzie się 10
stycznia 2016 roku. Nominacje poznamy 10 grudnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz