Powidoki |
Spójrzmy na listę przygotowaną
przez dobrze zorientowanych dziennikarzy indiewire.com. Dziś do oscarowej skróconej
listy kandydatów typują oni następujące filmy:
“Elle” (Francja)
“From Afar”/”Z daleka” (Wenezuela)
“Chevalier” (Grecja)
“Fire at Sea”/”Fuocoammare. Ogień
na morzu” (Włochy)
“Julieta” (Hiszpania)
“Land of Mine” (Dania)
“Neruda” (Chile)
“The Salesman”/”Klient” (Iran)
“Toni Erdmann” (Niemcy)
Większość tych filmów znanych
jest polskiej publiczności, kilka tylko czeka na swoją premierę. Bardzo to silne
grono tegorocznych filmów, ale przecież to tylko lista przypuszczalnych
kandydatów. Amerykańska Akademia Filmowa chadza zazwyczaj własnymi ścieżkami i
wiele już razy zaskakiwała swoimi wyborami. Tak było chociażby przed rokiem
kiedy do Oscara nominację otrzymał jordański „Theeb”.
Oczywiście przyglądając się powyższej
liście zauważyć można tytuły, za którymi stoi silne amerykańskie wsparcie w postaci
poważnych agencji oraz znaczących dystrybutorów. Myślę, że pewne miejsce na
liście skróconej do Oscarów mają „Toni Erdmann”, „Elle”, „Klient” i mam nadzieję,
że znajdzie się tutaj także „Fuocoammare. Ogień na morzu” włoski dokument
doceniony Złotym Niedźwiedziem. Akademia niekoniecznie kibicuje Pedro Almodovarowi,
a jego najnowszy film do wybitnych nie należy, ale oparcie scenariusza na
twórczości kanadyjskiej pisarki Alice Munro to świetne posunięcie. Ciekawy
jestem jak przyjęte zostaną świetne filmy z Ameryki Południowej, „Neruda” ma
dziś w amerykańskich mediach wielką promocję i dobre recenzje.
Tymczasem na liście propozycji
szanownych kolegów z USA zabrakło mi kilku ciekawych tytułów, które mogą
zachwycić Akademię i bez wielkiego wsparcia zyskać awans do skróconej listy
oscarowych kandydatów. Widzę
tutaj m.in.: skandynawskie „A Man Called Ove” i “The Happiest Day in the Life
of Olli Mäki”. Zeszłoroczne zwycięstwo „Syna Szawła” ułatwiło nieco
sprawę tegorocznemu węgierskiemu kandydatowi, a jest to udany podobno „Kill on
Wheels”. Jak co roku silnym kandydatem jest propozycja z Belgii („Ardeny”), a
osobiście trzymam kciuki za rumuńską „Sieranevadę” i kolumbijską „Ma’ Rosa”.
Liczę też na litewską nominację, bo w „Down” wiele mamy rodzimych akcentów.
A jak w tym gronie wygląda sprawa
„Powidoków” i szansa na 11 nominację do Oscara dla polskiego filmu? Wypowiedzi
Bogusława Lindy wywołały wielkie poruszenie zapewne tylko w naszym kraju, a na
amerykańskich członkach Akademii nie robią zapewne większego wrażenia. Liczy
się sam film i jego dotarcie do zainteresowanych. Czy nazwisko zmarłego
Andrzeja Wajdy zwiększa jego oscarowe szanse? Zdecydowanie tak, choć przydałoby
się więcej szumu w amerykańskich mediach na jego temat, jakieś przeglądy
dorobku mistrza, panele dyskusyjne, spotkania, wizyta goście z Polski.
Tymczasem wokół „Powidoków” panuje niepokojąca cisza, a wczorajsza publikacja
na cenionym goldderby.com to jedynie wyjątek od tego stanu rzeczy. Mam
nadzieję, że docenienie Wajdy na rozdaniu Europejskich Nagród Filmowych
zostanie za oceanem odnotowane, to był bardzo ważny głos. Pomóc może także sam system wyboru filmów do skróconej listy. Sześć tytułów wytypowanych zostanie przez około 300 członków Akademii, zgodnie ze zdobytą największą liczbą głosów. Trzy dodatkowe tytuły wprowadzi na listę specjalna trzyosobowa komisja, która corocznie ma za zadanie "naprawić" błędy i niedopatrzenia swoich kolegów.
Generalnie moja czy innych
obserwatorów listy kandydatów oscarowych to tylko małe spekulacje. Niedługo
przekonamy się na kogo wskaże Amerykańska Akademia Filmowa. Skrócona lista do
Oscarów powinna się pojawić lada dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz