Głos w sprawie odwołania dyrektor PISF Magdaleny Sroki zabrał Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. - Minister kultury stracił zaufanie do szefowej PISF Magdaleny Sroki i nie wyobrażamy sobie po prostu dalszej współpracy z nią; decyzja jej nieodwołalna – powiedział wiceminister w rozmowie z Radiem Zet. Sprawę skomentowała też Agnieszka Holland.
W poniedziałek 9 sierpnia dojdzie do spotkania Rady
Programowej PISF, która zaopiniuje pismo ministra kultury Piotra Glińskiego, w
sprawie odwołania Magdaleny Sroki.
Jarosław Sellin, tak wypowiada się o sprawie odwołania
dyrektor PISF: "Stosunkowo dobrze nam się współpracowało w ostatnich dwóch
latach z panią Magdaleną Sroką, ale jednak list, który napisała do ważnego
senatora amerykańskiego (...) jest takim skandalem, że utraciła zaufanie
ministra kultury i dziedzictwa narodowego, i oczywiście osoba, która wyraża
takie poglądy pisząc do ważnych osób w świecie na temat tego, co się w Polsce
dzieje, jak sytuacja ludzi kultury w Polsce wygląda, naturalne jest, że traci
zaufanie" - mówił Sellin.
Na uwagę, że to nie Sroka pisała ten list Sellin stwierdził,
że widnieje pod nim jej podpis. "Proszę zobaczyć na ten dokument, tam jest
jej podpis. Mamy nadzieję, że wie co podpisuje. Każdy urzędnik powinien
wiedzieć co podpisuje" - powiedział wiceszef MKiDN. Sellin dopytywany na
podstawie jakiego przepisu resort kultury chce odwołać szefową PISF odparł:
"na podstawie przepisu, który mówi, że jak jest utrata zaufania, to
minister ma prawo taką decyzję podjąć". "Jeśli pani dyrektor się z tą
decyzją nie będzie zgadzać, to może uruchomić odpowiednią procedurą
prawną" - dodał polityk. Podkreślił, że decyzja ws. Sroki jest
nieodwołalna, gdyż - jak mówił - resort nie wyobraża sobie dalszej współpracy z
osobą, która przekazuje nieprawdziwe informacje na temat sytuacji w Polsce.
Sprawę skomentowała w oko.press Agnieszka Holland. Władze zasadzały się na Magdalenę Srokę od
zwycięskich wyborów i teraz na zasadzie na ciebie bęc, widocznie przyszedł ten
moment. […] Pretekstem ma być list wysłany przez pracownicę PISF, który
widziałam, ale nie chcę go w ogóle komentować. Pracownica została zresztą
zwolniona i oczywiście tu nie chodzi o żaden list, ale o złamanie niezależności
PISF. […] Zwolnienie przed końcem pięcioletniej kadencji jest sprzeczne z
ustawą i zapewne zakończy się wyrokiem sądu, ale – jak słyszałam – minister Gliński
powiedział, że woli zapłacić karę niż tolerować takie porządki w PISF. […]
Agnieszka Holland odniosła się do znakomitej sytuacji
polskiego kina i postrzegania go na świecie. Dziś tak silnej kinematografii i
tak dobrego mechanizmu go finansującego zazdroszczą nam inne kraje. Dzięki mądrej trosce PISF kino stało się w
Polsce żywą kulturą, czyli czymś szalenie ważnym dla społeczeństwa. A przy tym
przekaz polityczny jest dość nieśmiały. […] Ale nie chcę być jak Gliński i
mówić, o czym trzeba robić filmy. Pazur pokazał Andrzej Jakimowski w „Pewnego
razu w listopadzie” – opowieści o bezdomnej z Marszem Niepodległości w tle.
Wojtek Smarzowski robi film o pedofilii w kościele, ale tak naprawdę – szerzej
– o tym, co to znaczy być dzisiaj księdzem. Słyszałam plotki, że „Ksiądz” to
była kropla, jedna z dwóch, które przelały czarę i dlatego nastąpił atak. Mój
„Pokot” to była druga kropla. […] Skok
na PISF wpisuje się w program kulturowej kontrrewolucji, którą widzimy nie
tylko w Polsce czy na Węgrzech. Władzom idzie o to, by jednocześnie wziąć
społeczeństwo za mordę i dmuchać w narodowy balon tej naszej wyjątkowości bez najmniejszej skazy. To
zresztą nie jest nic nowego, autorytarne systemy zawsze tak działają. I do tego
potrzebne im są odpowiednie filmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz