niedziela, 8 października 2017

Decyzja o odwołaniu dyrektor PISF jest nieodwołalna


Głos w sprawie odwołania dyrektor PISF Magdaleny Sroki zabrał Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. - Minister kultury stracił zaufanie do szefowej PISF Magdaleny Sroki i nie wyobrażamy sobie po prostu dalszej współpracy z nią; decyzja jej nieodwołalna – powiedział wiceminister w rozmowie z Radiem Zet. Sprawę skomentowała też Agnieszka Holland.

W poniedziałek 9 sierpnia dojdzie do spotkania Rady Programowej PISF, która zaopiniuje pismo ministra kultury Piotra Glińskiego, w sprawie odwołania Magdaleny Sroki.

Jarosław Sellin, tak wypowiada się o sprawie odwołania dyrektor PISF: "Stosunkowo dobrze nam się współpracowało w ostatnich dwóch latach z panią Magdaleną Sroką, ale jednak list, który napisała do ważnego senatora amerykańskiego (...) jest takim skandalem, że utraciła zaufanie ministra kultury i dziedzictwa narodowego, i oczywiście osoba, która wyraża takie poglądy pisząc do ważnych osób w świecie na temat tego, co się w Polsce dzieje, jak sytuacja ludzi kultury w Polsce wygląda, naturalne jest, że traci zaufanie" - mówił Sellin.

Na uwagę, że to nie Sroka pisała ten list Sellin stwierdził, że widnieje pod nim jej podpis. "Proszę zobaczyć na ten dokument, tam jest jej podpis. Mamy nadzieję, że wie co podpisuje. Każdy urzędnik powinien wiedzieć co podpisuje" - powiedział wiceszef MKiDN. Sellin dopytywany na podstawie jakiego przepisu resort kultury chce odwołać szefową PISF odparł: "na podstawie przepisu, który mówi, że jak jest utrata zaufania, to minister ma prawo taką decyzję podjąć". "Jeśli pani dyrektor się z tą decyzją nie będzie zgadzać, to może uruchomić odpowiednią procedurą prawną" - dodał polityk. Podkreślił, że decyzja ws. Sroki jest nieodwołalna, gdyż - jak mówił - resort nie wyobraża sobie dalszej współpracy z osobą, która przekazuje nieprawdziwe informacje na temat sytuacji w Polsce.

Sprawę skomentowała w oko.press Agnieszka Holland. Władze zasadzały się na Magdalenę Srokę od zwycięskich wyborów i teraz na zasadzie na ciebie bęc, widocznie przyszedł ten moment. […] Pretekstem ma być list wysłany przez pracownicę PISF, który widziałam, ale nie chcę go w ogóle komentować. Pracownica została zresztą zwolniona i oczywiście tu nie chodzi o żaden list, ale o złamanie niezależności PISF. […] Zwolnienie przed końcem pięcioletniej kadencji jest sprzeczne z ustawą i zapewne zakończy się wyrokiem sądu, ale  – jak słyszałam – minister Gliński powiedział, że woli zapłacić karę niż tolerować takie porządki w PISF. […]

Agnieszka Holland odniosła się do znakomitej sytuacji polskiego kina i postrzegania go na świecie. Dziś tak silnej kinematografii i tak dobrego mechanizmu go finansującego zazdroszczą nam inne kraje. Dzięki mądrej trosce PISF kino stało się w Polsce żywą kulturą, czyli czymś szalenie ważnym dla społeczeństwa. A przy tym przekaz polityczny jest dość nieśmiały. […] Ale nie chcę być jak Gliński i mówić, o czym trzeba robić filmy. Pazur pokazał Andrzej Jakimowski w „Pewnego razu w listopadzie” – opowieści o bezdomnej z Marszem Niepodległości w tle. Wojtek Smarzowski robi film o pedofilii w kościele, ale tak naprawdę – szerzej – o tym, co to znaczy być dzisiaj księdzem. Słyszałam plotki, że „Ksiądz” to była kropla, jedna z dwóch, które przelały czarę i dlatego nastąpił atak. Mój „Pokot” to była druga kropla. […] Skok na PISF wpisuje się w program kulturowej kontrrewolucji, którą widzimy nie tylko w Polsce czy na Węgrzech. Władzom idzie o to, by jednocześnie wziąć społeczeństwo za mordę i dmuchać w narodowy balon tej naszej  wyjątkowości bez najmniejszej skazy. To zresztą nie jest nic nowego, autorytarne systemy zawsze tak działają. I do tego potrzebne im są odpowiednie filmy.

W poniedziałek środowisko filmowe spotyka się w Warszawie by wyrazić swoje poparcie dla działań PISF.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz