Nikt nie patrzy |
W tym roku najciekawszy z pokazywanych
filmów, to wg mnie argentyńsko - kolumbijski ''Nikt nie patrzy'' ze świetną
rolą Guillermo Pfeninga, nagrodzonego na prestiżowym Tribeca Film Festiwal. Bohater
- aktor grający w popularnej argentyńskiej telenoweli postanawia zacząć karierę
od zera - w Nowym Jorku. I trudno powiedzieć, czy na tej drastycznej decyzji
bardziej zaważało to, że nie może sobie poukładać swojej relacji z producentem
filmu czy dlatego, że chce czegoś więcej niż rozpoznawalność.
''Nikt nie patrzy'' to obraz o
wyobcowaniu w kulturowym tyglu i o stereotypach w mieście, które ze
stereotypami zupełnie się nie kojarzy. Jego wymowę można też sprowadzić do
banałów, do tego, że nie uciekniemy od niezałatwionych spraw, nawet na inny
kontynent, bo one uciekają razem z nami i że przed imigrantami nikt, nigdzie
nie rozkłada czerwonych dywanów, ale to nie jest banalny film i to nie tylko
dzięki Guillermo Pfeningowi. ''Nikt nie patrzy'' to naprawdę niezłe kino.
Polecam. [Małgorzata Spór]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz