„Wesele 2” Wojtka Smarzowskiego w
ostatniej sesji w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej nie otrzymało wsparcia
finansowego. Wniosek będzie ponownie rozpatrywany, ale pod pewnymi warunkami.
„Wesele 2” rozgrywać ma się w
dwóch przestrzeniach czasowych – współcześnie w czasie ceremonii weselnej oraz
w październiku 1941 roku. O tym projekcie Wojtek Smarzowski wspomina już od
dłuższego czasu. Film krąży w środowisku także pod tytułem „Jedwabne wesele” i
ma on opowiadać o relacjach polsko-żydowskich. Znając dokonania reżysera,
spodziewać się należy bardzo mocnej wypowiedzi w tym temacie. Sam Smarzowski w
czasie spotkania na festiwalu w Ińsku, przewidywał problemy związane z
przeprowadzeniem tej produkcji.
„Wesele 2” zostało
zakwalifikowane we wniosku dotacyjnym do PISF jako film historyczny. Instytut informuje, że zgodnie z wytycznymi na rok 2019 przy składaniu wniosku o dotację "wymagane jest złożenie
opinii historyka specjalisty w zakresie zbadania, czy przedstawione w
scenariuszu wydarzenia są zasadniczo zgodne z faktami historycznymi".
Okazuje się, że takiej opinii zabrakło. To nie jedyny kłopot - twórcy
"Wesela 2" nie pojawili się na "pitchingu", czyli spotkaniu
prezentującym projekt i jego główne założenia potencjalnym producentom. Przedstawicielka PISF wyjaśnia:
Z uwagi na brak dostarczenia przez Producentów filmu opinii
historycznej w zakresie zgodności wydarzeń przedstawionych w scenariuszu z
faktami historycznymi oraz ze względu na inne, liczne wątpliwości ekspertów
dotyczące scenariusza oraz brak możliwości dialogu z twórcami filmu
"Wesele 2" podczas posiedzenia ekspertów (twórcy, mimo wcześniej
zgłaszanej chęci uczestnictwa, odwołali swój udział w tzw. "pitchingu")
podjęto decyzje o przeniesieniu projektu "Wesele 2" do jednej z
następnych sesji w 2019 roku.
Według informacji podanych przez przedstawicielkę PISF wniosek zostanie rozpatrzony ponownie "w 2. etapie III
sesji 2019 roku": Producent
został poinformowany o powodach przesunięcia projektu do kolejnych sesji oraz
uzyskał informację, że eksperci oczekują, by zarówno reżyser, jak i producent
wzięli udział w tzw. "pitchingu" i odpowiedzieli na pytania dotyczące
projektu. [źródło gazeta.pl]
***
Mam tylko taką nadzieję, że "Wesele 2" nie jest w ten sposób blokowane. Wiadomo, że temat pogromu Żydów będzie szeroko komentowany i budzi niesmak pewnych środowisk w Polsce. Fakty jednak mówią same za siebie. Co więc zamieścił w scenariuszu Smarzowski, że potrzebna jest opinia historyka? Czy dowolnego historyka (mam sąsiada!), czy też historyka "z listy"? To rodzi oczywiście sporo pytań i wątpliwości. Jestem jednak zdania, że producenci powinni taką opinię przedłożyć, że opinię taką znajdą bez trudności. Inna sprawa to spotkanie z komisją "pitchingową". Czemu to ma służyć? Są wątpliwości, co do wartości kina tworzonego przez Wojtka Smarzowskiego? Musi on teraz przekonywać ekspertów? Serio?
***
Mam tylko taką nadzieję, że "Wesele 2" nie jest w ten sposób blokowane. Wiadomo, że temat pogromu Żydów będzie szeroko komentowany i budzi niesmak pewnych środowisk w Polsce. Fakty jednak mówią same za siebie. Co więc zamieścił w scenariuszu Smarzowski, że potrzebna jest opinia historyka? Czy dowolnego historyka (mam sąsiada!), czy też historyka "z listy"? To rodzi oczywiście sporo pytań i wątpliwości. Jestem jednak zdania, że producenci powinni taką opinię przedłożyć, że opinię taką znajdą bez trudności. Inna sprawa to spotkanie z komisją "pitchingową". Czemu to ma służyć? Są wątpliwości, co do wartości kina tworzonego przez Wojtka Smarzowskiego? Musi on teraz przekonywać ekspertów? Serio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz