W poniedziałek 16 września
startuje 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Czy poznaliśmy już
laureata Złotych Lwów, co jury zrobi z „Mową ptaków” i innymi „buntownikami”,
jak wypadnie konfrontacja filmów historycznych z propozycjami mniejszych
rozmiarów? Gorące rozmowy odbywać będą się w kuluarach, polska kinematografia
stoi bowiem przed wieloma wyzwaniami. Festiwal w tym roku ma do zaoferowania wiele
wydarzeń towarzyszących, a już we wtorek poznamy laureatów Nagród PISF. Będzie
się działo! Na co czekam najbardziej?
19 filmów wystartuje w tym roku w
rywalizacji o Złote Lwy i inne nagrody w Konkursie Głównym. 13 tytułów będzie
miało w Gdyni swoje polskie premiery, ale wydaje się, że faworyt został
przypadkowo/nieprzypadkowo już wskazany. Czy ktoś może odebrać nagrodę główną
filmowi, który reprezentował będzie Polskę w rywalizacji o Oscara?
„Boże ciało” w reżyserii Jana
Komasy to jedyny rozsądny w tym roku polski kandydat do Oscara. Nagrody na
festiwalu w Wenecji, premiera północnoamerykańska na festiwalu w Toronto i
wiele bardzo pochlebnych opinii w prasie zagranicznej dobrze wróżą polskiemu
filmowi. Za chwilę poznamy amerykańskiego dystrybutora i to dopiero da nam
odpowiedź na pytanie, czy szanse na nominacje są realne. Jeśli dobrze kojarzę,
w dobrym guście było ogłoszenie polskiego kandydata do Oscara po festiwalu w
Gdyni, ale stało się inaczej i dziś „Boże ciało” jest zdecydowanie faworyzowane
w tych zmaganiach. Oczywiście jury może mieć inne zdanie, ale czy nie ma tutaj jakiejś
formy nacisku czy sugestii? Czy można było z tą decyzją poczekać? Wygląda na
to, że z jakiś powodów nie można było, ale i tak dostrzegam tutaj pewną
niezręczność. Złote Lwy w Gdyni dla „Bożego ciała” wydają się przesądzone, ale
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych ma jeszcze wiele innych bardzo
oczekiwanych tytułów. Moje przed festiwalowe oczekiwania poniżej.
Ale atrakcji będzie więcej. Filmowe
pokazy to też Konkurs Filmów Krótkometrażowych i liczne pokazy specjalne filmów
nowych i starszych. Wiele z tych tytułów zapowiada się szczególnie ciekawie. To
tutaj szukać należy filmu „Eastern”, jednego z najciekawszych polskich debiutów
ostatnich miesięcy. Tegorocznego Platynowego Lwa otrzyma Krzysztof Zanussi, ale
przyjmować go będzie zapewne ze smutkiem, bo zamknięto mu studio TOR. Pojawią
się filmy dla dzieci, polskie dokumenty, ciekawe filmy zagraniczne z polskim
udziałem. Obchodzonych będzie kilka rocznic. Świetnie prezentuje się w tym roku
Plener Filmowy oraz wystawy i koncerty.
Bieżąca sytuacja polskiej kinematografii
będzie szeroko komentowana w trakcie festiwalu. Z jednej strony sama przyszłość
tego festiwalu, procedura kwalifikacji filmów, rozmowa o tym co się wydarzyło.
Będzie też zapewne sporo emocji związanych z łączeniem państwowych studiów
filmowych w nowe przedsięwzięcie. Ciekawe czy Minister Kultury pojawi się na
festiwalu, by stanąć twarzą w twarz z polskimi twórcami, naszymi nestorami,
którzy dziś w mediach mocno krytykują plan połączenia i przejęcia studiów.
Wśród licznych oficjalnych wydarzeń nie ma na festiwalu spotkania dotyczącego przyszłości
studiów filmowych w Polsce.
Ale sekcja branżowa jest w tym
roku bardzo bogata i ciekawa. Spotkania te mają szansę dać odpowiedzi na wiele
trudnych pytań. Będą sekcje poświęcone kinu wirtualnej rzeczywistości,
porozmawiać będzie można o kinach studyjnych i mam nadzieję, że także o ich
przyszłości. Gildia Reżyserów Polskich przedstawi plany dotyczące reformy
festiwalu w Gdyni i jest to szczególnie ciekawe wydarzenie. Będzie spotkanie
dotyczące nowelizacji ustawy o kinematografii w zakresie box office i
raportowania widowni. I tutaj też będą podobno dość duże zmiany. PISF
przedstawi swoje programy operacyjne, opowie o „zachętach”, a szef PISF
ponownie stanie „twarzą w twarz” ze środowiskiem. Będzie spotkanie dotyczące
efektów specjalnych w polskim kinie i rozmowa o równym udziale kobiet i
mężczyzn w gremiach decyzyjnych festiwalu. Do Gdyni zawita The National Film
Board of Canada, będą liczne spotkania dotyczące książek filmowych oraz gala
wręczenia Nagród PISF, poświęcona osobom, które wspierają polskie kino.
Będzie się działo!
Popatrzmy na 19 filmów
kandydujących do nagrody głównej oraz innych nagród regulaminowych i
pozaregulaminowych (kolejność alfabetyczna):
„Boże ciało” reżyseria Jan Komasa. Trzeci film autora, który
wcześniej zrobił „Salę samobójców” i „Miasto 44”. Produkcja Leszka Bodzaka i Anety Hickinbotham,
który w Gdyni triumfował filmem „Ostatnia rodzina”.
Nagrody GDYNIA 2019: Złote Lwy,
faworyt głównych nagród.
„Ciemno, prawie noc” reżyseria Borys Lankosz. W moim odczuciu niespełniona,
ale bardzo stylowa adaptacja książki Joanny Bator. Bardzo artystyczne podejście
do kina. Producenci ci sami Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham, ale tym razem bez większych szans na
główne wyróżnienia.
Nagrody GDYNIA 2019: zdjęcia,
scenografia. OCENA: 5/10
„Czarny mercedes” reż. Janusz Majewski. Film nestora polskiego
kina, o realizację którego zabiegał bardzo długo. Koszmarny oficjalny plakat do
filmu mnie nie zniechęcił. Jury powinno być filmowi przychylne, jeśli tylko mistrz
pokaże klasę na poziomie „Ekscentryków”.
Nagrody GDYNIA 2019: Srebrne Lwy,
reżyseria, aktorzy, scenografia, zdjęcia.
„Dolina Bogów” reż. Lech Majewski. Mam z kinem tego twórcy nie po
drodze. Niedawno zaprezentowany zwiastun wskazuje na propozycję bardzo
artystyczną i autorską.
Nagrody GDYNIA 2019: nie
przewiduję, ale czekam na seans.
„Ikar.Legenda Mietka Kosza” reż. Maciej Pieprzyca. Jeśli nie wygra „Boże
ciało”, to Złote Lwy trafią właśnie do tego filmu.
Nagrody GDYNIA 2019: faworyt
głównych nagród, rola główna (Dawid Ogrodnik).
„Interior” reż. Marek Lechki. Jedna z większych niewiadomych
tegorocznego festiwalu i jedna z najbardziej oczekiwanych nowości.
Nagrody GDYNIA 2019: ocenię po
obejrzeniu.
„Kurier” reż. Władysław Pasikowski. Historyczna produkcja, niestety
bez „fajerwerków” (tych artystycznych).
Nagrody GDYNIA 2019: nie
przewiduje, ale przy większej życzliwości kostiumy i scenografia, może muzyka,
montaż… OCENA: 5,5/10
„Legiony” reż. Dariusz Gajewski. Kolejny polski film rozgrywający
się w okolicach wydarzeń związanych z odzyskaniem niepodległości. Kosztowna
produkcja, ale czy to gwarantuje dobre kino?
Nagrody GDYNIA 2019: nie
przewiduję, ale czekam na seans.
„Mowa ptaków” reż. Xawery Żuławski. To wokół tego filmu wydarzyło
się tak wiele przed festiwalem. I to będzie zdecydowanie najbardziej niezwykły
seans w konkursie. Ciekawe co z wypowiedzią Żuławskich zrobi jury. OCENA: 7/10
Nagrody GDYNIA 2019: coś
specjalnego, albo aktorska nagroda dla Sebastiana Fabijańskiego.
„Obywatel Jones” reż. Agnieszka Holland. Film otwierający festiwal,
wypada więc dostrzec tę międzynarodową koprodukcję. To w mojej ocenie najlepszy
z historycznych filmów, które widziałem do tej pory.
Nagrody GDYNIA 2019: któraś z
nagród do filmu trafi na pewno, zdjęcia, muzyka, reżyseria, coś specjalnego? OCENA: 7/10
„Pan T.” reż. Marcin Krzyształowicz. Kolejna wielka niewiadoma, ale
tym razem po zaprezentowanych fragmentach, bardzo stylowa produkcja. Wiele
zależy od efektu finalnego, a ja liczę na świetne kino z epoki. Film autora
udanej „Obławy”.
Nagrody GDYNIA 2019: liczę na
nagrody za wizję, może jakieś aktorski (Sebastian Stankiewicz?)
„Piłsudski” reż. Michał Rosa. To nie jest niestety przesadnie udane
kino. OCENA: 6/10
Nagrody GDYNIA 2019: może Borys
Szyc? A może któraś z ról drugoplanowych, aktorski debiut?
„Proceder” reż. Michał Węgrzyn. Niezależna produkcja w konkursie,
tym większy szacun! Historia polskiego rapera oparta na faktach. Czy będzie moc
pamiętnego „Jesteś bogiem”?
Nagrody GDYNIA 2019: nie
przewiduję, ale czekam na seans.
„Słodki koniec dnia” reż. Jacek Borcuch. Nasz film z festiwalu
Sundance i z nagrodą Krystyny Jandy. Niedawno jeszcze byłby ten film w ścisłym
gronie faworytów, ale to kino specyficzne, o ważnych wartościach, a jednak czas
biegnie, a film nie został w pamięci. OCENA:
7/10
Nagrody GDYNIA 2019: na pewno
Krystyna Janda! Liczę też na scenariusz, bo to ważny głos we współczesnym
świecie.
„Solid Gold” reż. Jacek Bromski. Ciekawe, jaki będzie to film i czy
prezes SFP zaproponuje coś lepszego, od swoich poprzednich wypowiedzi.
Nagrody GDYNIA 2019: wiele zależy
od jakości filmu, ale dziś nie przewiduję niczego istotnego.
„Supernova” reż. Bartosz Kruhlik. Mały faworyt festiwalu i być może
najważniejszy debiut w Gdyni.
Nagrody GDYNIA 2019: scenariusz,
debiut…
„Ukryta gra” reż. Łukasz Kośmicki. Ostatni film Piotra Woźniaka-Staraka,
który w Gdyni zapewne zostanie zauważony. Duża produkcja z hollywoodzkim
aktorem, z ciekawą historią. Tutaj zwiastun świetnie zapowiada film. Wiele
zależy od tego, czy będzie to po prostu dobre kino.
Nagrody GDYNIA 2019: coś
specjalnego, zdjęcia, muzyka, scenografia, kostiumy.
„Wszystko dla mojej matki” reż. Małgorzata Imielska. Większa
niewiadoma na festiwalu i obiecujący debiut cenionej dokumentalistki.
Nagrody GDYNIA 2019: debiut.
„Żelazny most” reż. Monika Jordan-Młodzianowska. Także debiut
filmowy od reżyserki i także czekam na efekt na ekranie.
Nagrody GDYNIA 2019: debiut.
Na blogu „Spór w kinie” będę na
bieżąco oceniał filmy prezentowane w Konkursie Głównym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz