War Room |
O zajęciu pierwszego miejsca nie zadecydowały wpływy z amerykańskich kin, ale odpływ widzów na tych filmach. W tym pojedynku lepiej poradził sobie religijny "War Room", który stracił jedynie 18 procent widzów, zarobił 9,35 mln dolarów i wspiął się na szczyt box office. Średnia na kopię ponad 6 tysięcy dolarów. W sumie produkcja ta ma już na koncie 24 mln dolarów, a kosztowała jedynie 3 miliony. Z pierwszego miejsca spadł film "Straight Outta Compton", który od trzech tygodni zajmował pierwsze miejsce w tym zestawieniu. Jednak spadek widzów sięgający 33 procent był na tyle duży, że nie udało się po raz czwarty zająć szczyty box office w USA. Wpływy na poziomie 8,8 mln to niezły wynik dla filmu, który w kinach jest już od miesiąca i uzbierał w sumie - wraz z poniedziałkiem - 150 mln dolarów. Producenci bardzo się cieszą, budżet sięgnął 28 mln dolarów.
Pierwsza nowość na trzecim miejscu. W "A Walk in the Woods" wystąpił Robert Redford, ale nie jest to aktor na którego "chodzi się" dziś do kin. Wynik 8.4 mln dolarów. Kolejna nowość na piątym miejscu i jest to osiągnięcie filmu "Transporter: Nowa moc" - 7,1 mln dolarów nie robi większego wrażenia, ale czy rzeczywiście ktoś wierzył w pomyślną reaktywację tej serii?
"Mission: Impossible. Rogue Nation" stracił w weekend jedynie 12 procent widzów, dało to zarobek na poziomie 7,15 mln dolarów i w sumie 150 mln dolarów. "W głowie się nie mieści" kontratakuje. Film wrócił do kin na ponad 2200 ekranach przyniósł dodatkowe 3,1 mln dolarów i ma dziś w USA 348 mln dolarów. Przewaga nad "Minionkami" jest wyraźna (w weekend 2,7 mln dolarów i w sumie 328 mln dolarów).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz