Według słów jednego z producentów oscarowej gali w przyszłym
roku, powraca formuła dwóch gospodarzy tej uroczystości. Skąd taki pomysł i kto
otrzyma to zadanie?
Producentem oscarowej ceremonii będzie David Hill, który
podjął się tego zadania wraz z Reginaldem Hudlinim. Panowie już pracują nad
najważniejszym, choć nie najlepszym jak na razie, filmowym show w kalendarzowym
roku.
Amerykańskim dziennikarzom udało się od Hilla wyciągnąć
informację na temat powrotu do formuły dwóch prowadzących oscarową uroczystość.
W latach poprzednich próbowano w ten sposób przyciągnąć widzów przed ekrany
telewizorów. Duet James Franco – Anne Hathaway nie wypalił, za to Steve Martin
i Alec Baldwin spodobali się publiczności. Wygląda na to, że oscarowi
producenci chcieliby stworzyć duet na wzór Tina Fey i Amy Poehler, które
prowadzą Złote Globy.
Na pytanie dlaczego ponownie będzie dwóch prowadzących Hill
odpowiedział: "Bo dwóch jest lepszych od jednego. Wyobraź sobie sytuację,
w której jeden z prowadzących pada martwy na scenie. Co wtedy zrobić? Drugi
prowadzący przejmuje od niego zadanie i zabawa trwa dalej".
Drugi producent Reginald Hudlin ostudził jednak słowa Hilla.
Kilka godzin po jego wypowiedzi, do tematu dwóch gospodarzy odniósł się nieco
bardziej sceptycznie. "Rozmawialiśmy o różnych opcjach. Uwielbiam Davida,
ja jestem bardziej skryty i małomówny. Na razie jesteśmy nadal w fazie burzy
mózgów".
Oznacza to, że ostateczne decyzje nie zostały jeszcze
podjęte. Za to rozpoczęły się różnego rodzaju zabawy mające na celu wytypowanie
odpowiednich duetów. Co na to Entertainment Weekly? Oto kilka z ich propozycji.
Amy Schumer i
Jennifer Lawrence. Ta pierwsza to gwiazda amerykańskiej komedii, nam znana
z filmu "Wykolejona". Tej drugiej przedstawiać nie potrzeba. Obie są
przyjaciółkami, piszą scenariusz filmu i bardzo by chciały razem zagrać.
Keegan-Michael Key i Jordan Peele. Bardzo popularny
amerykański duet komików.
Tina Fey i Amy
Poehler. Związane z Globami, ale co tam… Idealny duet do prowadzenia gali
nagród, choć przy oscarowych tak wielu już zawiodło…
Andy Samberg i Bill
Hader. Zdecydowanie bardzo zabawni, ale trzeba im włożyć do ręki odpowiedni
humor.
Kristen Wiig i Maya
Rudolph. Obie z ogromnym potencjałem, Wiig już kilka razy pokazała się ze
znakomitej strony.
Jonah Hill i Channing
Tatum. W filmach sobie dali radę, ale na galę oscarową Tatum jest
zdecydowanie za sztywny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz