sobota, 12 września 2015

Najlepszy film Ridleya Scotta od lat


Wczoraj w Toronto odbyła się światowa premiera filmu "Marsjanin" w reżyserii Ridleya Scotta. Pierwsze recenzje wskazują, że jest dobrze i bardzo dobrze. Byłoby naprawdę trudno zepsuć tak dobrą książkę. Z ostatecznym werdyktem wstrzymam się jednak do premiery.

"Marsjanin" w kinach pojawi się 2 października, ale wygląda na to, że fani mogą spać spokojnie. Po licznych nieudanych filmach Ridley Scott w końcu nakręcił obraz, który zyskuje wielkie uznanie krytyków i oby zainteresowanie widzów. O tej drugiej grupie odbiorców piszę z bezpiecznym dystansem, bowiem jak nie raz się okazywało, mimo świetnej jakości filmu, w kinach nie budził on takiego entuzjazmu u widzów. Takim przykładem w ostatnich latach, pozostając w gatunku science-fiction, jest "Na skraju jutra".

Powrócę jednak najpierw do "Marsjanina". Staram się już nie oglądać zwiastunów i spotów tego filmu, by nie psuć sobie zabawy podczas seansu. Jest to bowiem produkcja, za którą stoi świetna literatura, a już to obciąża moją głowę obawami o powodzenie filmu. Z pewnością nie wszystko uda się przenieść idealnie na ekran kinowy, ale jak czytam w pierwszych opiniach "Marsjanin" jest pełen humoru, a ten przecież był jednym z ważnych elementów powieści.

Pierwsza wyprawa ludzi na Marsa nie przebiega zgodnie z planem, na planecie samotnie pozostaje jeden z członków załogi Aresa 3 – Mark Watney. Od jego umiejętności i pomysłowości zależy przeżycie w niesprzyjających okolicznościach. Ten facet to geniusz… Resztę będzie można obejrzeć 2 października w kinach.

Obsada jest znakomita. Matt Demon za główną rolę zbiera rewelacyjne opinie i chyba mamy na horyzoncie nominację do Oscara – dla niego i całej produkcji. Na drugim planie gwiazdy hollywoodzkiego kina: Jessica Chastain, Kristen Wiig, Kate Mara, Michael Pena, Jeff Daniels, Chiwetel Ejiofor oraz kilku gości spoza Fabryki Snów. Co najważniejsze jednak za scenariusz filmu odpowiada Drew Goddard, co jest dla mnie pewną gwarancją jakości. Cieszę się też bardzo, że autorem zdjęć do filmu jest Dariusz Wolski, który ostatnio stale pracuje z Ridleyem Scottem i tym razem jest jednym z poważnym kandydatów do Oscara za najlepszą pracę operatorską.

Wśród wczesnych opinii o filmie przewija się wielkie uznanie dla Ridleya Scotta, któremu wróży się odegranie znaczącej roli w tegorocznym sezonie nagród. W dodatku pojawiają się zdania o najlepszym filmie tego reżysera, przynajmniej w tej dekadzie. "Ten film wciąga i bawi", jest "znakomitą kosmiczną przygodą", widzowie go "kochają", "film będzie hitem", "Marsjanin automatycznie znalazł się w moim TOP 3 filmów 2015". Ktoś napisał też: "Ridley twoje grzechy są odpuszczone" i miał na myśli "Prometeusza".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz