Takie spotkanie miało miejsce przed wieloma laty, w 1962 roku. Słynne potwory spotkały się na wielkim ekranie. Dziś to klasyka, ale przeznaczona dla miłośników gatunku. Minęły dekady, kino się zmieniło, a w szalonych głowach hollywoodzkich producentów zrodził się pomysł by ponownie na ekranie spotkali się ci giganci. Mogę sobie wyobrazić Godzillę i King Konga we współczesnym filmie, ale nie czekam na niego z dreszczem emocji.
Obaj giganci powrócili do kina w
ostatniej dekadzie. King Kong za sprawą Petera Jacksona pojawił się w 2005 roku
i było tak sobie. Na 2017 rok planowany jest film "Skull Island",
który sięgnie do mitologii tego słynnego giganta. Godzilla miał więcej
szczęścia. Jego powrót w 2014 roku okazał się sukcesem i już zapowiedziano jego
sequel.
Spotkanie obu mocarzy będzie
możliwe ponieważ studio Warner Bros. przejęło King Konga od Universala.
Najpierw więc 10 marca 2017 roku pojawi się "Skull Island", a potem 8
czerwca 2018 zobaczymy "Godzillę 2". Po tych filmach powstanie
projekt zatytułowany roboczo "King Kong vs. Godzilla". Być może więc
prawdą są niedawne informacje o wstrzymaniu przygotowań do "Pacific Rim
2"? Czy na wszystkie potwory starczy miejsca w studiu Warner Bros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz