"Kantor. Nigdy tu już nie powrócę" ma bardzo trudną drogę na kinowy ekran, a w jego realizację włączają się polskie instytucje wspierające kino. Sprawę przybliża Wirtualna Polska, a Borys Szyc pisze na swoim Facebooku „Smutne to bardzo”.
Budżet filmu o Tadeuszu Kantorze to 12 mln złotych, a udział
Borysa Szyca miał pokazać publiczności, jak bardzo utalentowany jest to aktor.
Niestety coś nie poszło zgodnie z planem i wygląda na to, że problemem okazały
się pieniądze. Powodem kłopotów filmu było wycofanie się jednego ze
współproducentów, a to pociągnęło za sobą lawinę działań, które nie przysłużyły
się produkcji i doprowadziły do kryzysu.
Swojego oburzenia nie kryje Borys Szyc (słowami swojej
agentki): - Ostatnie zdjęcia miały się
odbyć w maju tego roku, ale tak się nie stało. Borys jest sfrustrowany, włożył
w ten film bardzo dużo pracy, specjalnie schudł, żeby jak najbardziej upodobnić
się do Kantora. To ma być jego rola życia.
Jak informuje PISF: w
najbliższych dniach zostanie podpisana umowa Studia Rewers z nowym producentem
wykonawczym. W tej roli ma się sprawdzić Ewa Jastrzębska ze Stowarzyszenia
Filmowców Polskich. Wygląda na to, że PISF i SFP łączą siły, by uratować
ten projekt.
Studio Rewers produkujące film: Bardzo ciężko jest ponownie uruchomić rytm produkcyjny po przerwaniu
zdjęć. Musimy nie tylko dopasować się do terminów głównych aktorów, ale także
do epizodzistów, których mamy wielu, w tym również aktorów zagranicznych. Do
tego dochodzą terminy, w których możemy realizować zdjęcia w konkretnych
obiektach. Bardzo trudno zgrać te wszystkie elementy ze sobą, zwłaszcza, kiedy
aktorzy mają w kalendarzu inne zobowiązania.
Wirtualna Polska nie pisze nic na temat uregulowania
zaległości względem osób, które pracowały przy filmy. Nie wiadomo więc, czy te
kwestie zostały już pomyślnie załatwione.
Jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze jest szansa na
wielkie kino, jeszcze należy dać kredyt zaufania. Mam nadzieję, że temat ten
nie zostanie zaprzepaszczony.
***
Aktualizacja. Jak pisze Screen International firma Media Luna zakupiła prawa do międzynarodowej dystrybucji filmu. To kolejny krok do szczęśliwego zakończenia kłopotów tej produkcji.
***
Aktualizacja. Jak pisze Screen International firma Media Luna zakupiła prawa do międzynarodowej dystrybucji filmu. To kolejny krok do szczęśliwego zakończenia kłopotów tej produkcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz