Laureatem tegorocznej nagrody dla montażysty na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Camerimage w Bydgoszczy, będzie światowej sławy twórca – Paul Hirsch. Lista filmów, przy których pracował jest ogromna, ale pamiętajcie, że to on dał nam m.in. pierwsze i drugie „Gwiezdne wojny”.
Camerimage tak przedstawia swojego laureata:
Zacznijmy od zagadki. Co łączy zakrwawioną Sissy Spacek
dokonującą szkolnej masakry, pilotów Sojuszu Rebeliantów atakujących straceńczo
Gwiazdę Śmierci, tańczącego do utraty tchu Kevina Bacona, błaznującego w
Chicago na całego Matthew Brodericka, szalejącego z bronią po ulicach Los
Angeles Michaela Douglasa, zwisającego na linie lub z wieżowca Burj Khalifa
Toma Cruise’a oraz wyczyniającego cuda na fortepianie Jamie’ego Foxxa?
Abstrahując od faktu, że łączy ich oczywiście moc niewyrażalnej słowami magii
kina, to również – a może przede wszystkim – osoba montażysty. Człowieka, który
sprawił, że przywołane momenty z Carrie, Gwiezdnych wojen: Części IV – Nowej
nadziei, Footloose, Wolnego dnia Ferrisa Buellera, Upadku, Mission: Impossible,
Mission: Impossible – Ghost Protocol oraz Raya nie były wyłącznie serią
ruchomych obrazów, lecz pełnoprawnymi, wewnętrznie spójnymi sekwencjami
wynikającymi z tego, co działo się w danym filmie wcześniej i zapowiadającymi
to, co miało nastąpić w kolejnych kadrach.
Paul Hirsch, bo o nim mowa, ma za sobą pięć dekad
doświadczeń w branży filmowej oraz współpracę z takimi twórcami jak Brian De
Palma, George Lucas, Irvin Kershner, Herbert Ross, John Hughes, Joel
Schumacher, Taylor Hackford czy Duncan Jones. Kiedyś pracował z Moviolą i
innymi klasycznymi narzędziami montażysty, nadając filmom odpowiedni rytm,
nastrój i wyraz za pomocą fizycznego cięcia taśmy; obecnie korzysta z
najnowocześniejszych technik komputerowych, ale jego styl i podejście do zawodu
nie uległy zmianie. Najważniejsza jest opowiadana historia i poznawani w jej
ramach bohaterowie, niezależnie od tego, czy chodzi o niskobudżetowy
dreszczowiec Siostry z lat 70., czy hollywoodzką superprodukcję fantasy
Warcraft: Początek o wojnie między orkami i ludźmi.
W trakcie swej kariery Paul Hirsch został uhonorowany
wieloma nagrodami i wyróżnieniami, między innymi Oscarem® za Gwiezdne wojny:
Część IV – Nową nadzieję (wraz z Marcią Lucas i Richardem Chewem). Jest nam
niezmiernie miło ogłosić, że już niedługo dołączy do nich Nagroda Camerimage
dla Montażysty ze Szczególną Wrażliwością Wizualną, którą Paul Hirsch odbierze
osobiście w Bydgoszczy.
Mentorem Hirscha i człowiekiem, który pomógł mu w pełni
rozwinąć swój talent i oko do montażu, był Brian De Palma. Poczynając od
satyrycznego Cześć, mamo! z 1970 roku, a kończąc na wysokobudżetowym spektaklu
Misja na Marsa, stworzyli razem aż jedenaście pełnometrażowych filmów fabularnych.
Wśród nich takie arcydzieła sztuki montażu jak Wybuch, opowieść o inżynierze
dźwięku wplątanym w polityczne morderstwo. Hirsch i De Palma, oprócz klasycznej
narracji, stworzyli w tym filmie amalgamat obrazów i dźwięków budujący
dodatkowe znaczenia, zmieniające wydźwięk całości. A także Mission: Impossible,
film szpiegowski łączący klasyczne produkcje sensacyjne z nowoczesnym kinem
akcji – jak w scenie karkołomnego włamywania się do centrali CIA, którą do
dzisiaj ogląda się siedząc na skraju fotela, lub w sekwencji z udziałem
helikoptera, pędzącego pociągu i wąskiego tunelu. Hirsch wyznał w jednym z
wywiadów: „Brian wiele mnie nauczył o różnicach między montowaniem zwiastunów i
filmów pełnometrażowych. Reszta mojej edukacji polegała na stosowaniu metody
prób i błędów”.
Zanim Hirsch rozpoczął samodzielną karierę montażysty, odbył
kilka lat intensywnej praktyki i poznawania różnych szczebli zawodowej
hierarchii. Zaczynał niepozornie, w nowojorskim magazynie wysyłkowym, gdzie
poznał człowieka pracującego w roli asystenta do cięcia negatywu, który wziął
go na staż i nauczył między innymi posługiwania się Moviolą. Nowe umiejętności
pozwoliły Hirschowi zdobyć pracę asystenta montażysty zwiastunów filmowych
Chucka Workmana, który zlecił mu skrócenie materiału promocyjnego „zza kulis” z
Afery Thomasa Crowna Normana Jewisona, a później samodzielne zmontowanie
podobnego rodzaju filmu o pracy przy Naszym cudownym samochodziku Kena Hughesa.
Następnie Hirsch zaczął tworzyć zwiastuny, między innymi Negatives Petera
Medaka oraz Pozdrowień Briana De Palmy. Ten ostatni film produkował brat Paula,
Chuck Hirsch.
Tak narodziła się współpraca, która dała widzom na
przestrzeni kilku kolejnych dekad dziesiątki niezapomnianych filmowych chwil. A
że De Palma obracał się w kręgach Scorsese, Spielberga, Lucasa i innych młodych
gniewnych zmieniających stopniowo kino amerykańskie i Hollywood, Hirsch już
niedługo wypłynął na szerokie wody. I pomógł stworzyć najsłynniejszą filmową
space operę w historii kina, początkowo jako jeden z trzech, a na koniec już
jako jedyny montażysta Nowej nadziei. Wśród ikonicznych scen, za które odpowiadał,
znajdują się destrukcja Alderaan, słynna sekwencja w kantynie Mos Eisley, walka
Obi-Wana Kenobiego z Darthem Vaderem na miecze świetlne oraz większość
finałowej bitwy zakończonej zniszczeniem Gwiazdy Śmierci. Oscar® za montaż
Nowej nadziei odmienił nie tylko życie i karierę Paula Hirscha, ale tak
naprawdę całą branżę filmową, która w późniejszych latach coraz częściej
skłaniała się ku stylowi i dynamice zaprezentowanych w pierwszych Gwiezdnych
wojnach. Również w kontynuacji, Imperium kontratakuje, którą Hirsch zmontował
dla Irvina Kershnera i George’a Lucasa.
Jedną z zawodowych dewiz Paula Hirscha jest dostosowywanie
rytmu oraz organizacji opowiadanej historii w czasie i przestrzeni do
osobowości postaci oraz sytuacji, w których one się znajdują. A także, co jest
kluczowe w pracy dobrego montażysty, bycie niewidzialnym dla widza. Właśnie
dlatego nie rzucił się po sukcesie Nowej nadziei na wysokobudżetowe produkcje
hollywoodzkie, lecz postanowił szukać różnorodności. Znalazł ją w młodzieżowym musicalu
Footloose Herberta Rossa, komedii kumpelskiej Samoloty, pociągi i samochody
Johna Hughesa czy dreszczowcu Upadek, w którym nadał pracy Joela Schumachera i
aktora Michaela Douglasa surowej energii, podkreślającej rosnącą w głównym
bohaterze agresję. Hirsch próbował także swoich sił w innych gatunkach, w
komediowym horrorze Aligator – Lake Placid Steve’a Minera czy komediodramacie
Stalowe magnolie Herberta Rossa. Kolejny ogromny sukces osiągnął w Rayu Taylora
Hackforda, w którym cięcia montażowe i długość ujęć są dyktowane osobowością i
stylem muzyka Raya Charlesa. Za swoją pracę otrzymał drugą w karierze nominację
do Oscara®.
Ostatnie kilka lat to dla Paula Hirscha przede wszystkim
wyzwania stawiane przez wysokobudżetowe produkcje Hollywood (ostatnio „Mumia”),
ale amerykański montażysta nie zapomniał o tym, co najważniejsze: o ludziach i
ich historiach, które sprawiają, że widzowie znajdują w ciemnej sali kinowej
trochę spokoju oraz ucieczki od problemów dnia codziennego. Jesteśmy niezwykle
podekscytowani wizytą Paula Hirscha w Bydgoszczy na 25. jubileuszowej edycji
Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych CAMERIMAGE.
Odbierając Nagrodę dla Montażysty ze Szczególną Wrażliwością Wizualną, Hirsch dołączy
do takich znakomitości świata montażu jak Walter Murch, Martin Walsh, Joel Cox,
Alan Heim, Chris Lebenzon, Thelma Schoonmaker oraz Pietro Scalia. Paul Hirsch
spotka się także z uczestnikami festiwalu podczas dyskusji po seansie jednego
ze swoich filmów, na którą już dzisiaj wszystkich zafascynowanych magią montażu
serdecznie zapraszamy.
25. Camerimage odbędzie się w Bydgoszczy w dniach od 11 do
18 listopada 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz