[BOX OFFICE] Tylko 81 tysięcy widzów obejrzało w pierwszy weekend w
polskich kinach najnowszy film Luca Bessona zatytułowany „Valerian i Miasto
Tysiąca Planet”. Oczekiwania były większe.
„Valerian i Miasto Tysiąca Planet” to najdroższy europejski
film w historii, a jego budżet szacuje się na około 177 mln dolarów (wcześniej
210 mln dolarów). Luc Besson nie będzie narzekał, bowiem budżet zgromadzony
został dzięki przedsprzedaży filmu, ale poszczególni dystrybutorzy w krajach
takich jak nasz, nie są niestety szczególnie zadowoleni. Włożyli bowiem w zakup
filmu znacznie więcej pieniędzy, niż przeciętnie, w dodatku ogromne były dodatkowe
koszty promocji. Efekt na poziomie 81 tysięcy widzów to wpływy w granicach 1,5
mln złotych (do podziału na pół z kinami). Można założyć, że dystrybucja
końcowa w Polsce i tak wyjdzie na plus, bowiem dojdą jeszcze wpływy ze
sprzedaży na innych polach eksploatacji. Myślę jednak, że oczekiwania były
większe, jak na najdroższy europejski film w historii, taką promocję, to
nazwisko i ten rozmach.
„Valerian…” zanotował start gorszy od „Lucy”, którą
obejrzało na starcie 113,9 tysiąca widzów. I jak pisze Box Office'owy Zawrót
Głowy gatunek science fiction w Polsce jest bardzo trudny do sprzedania i poza „Gwiezdnymi
wojnami” mało komu udaje się odnieść sukces (wyjątkami w ostatnich latach „Interstellar”
i „Marsjanin”). Czy na wynik „Valeriana…” wpływ miała pogoda, a może mała
rozpoznawalność komiksu, a może napływające zewsząd niestety słabsze od
zakładanych oceny filmu? Besson zapewne ostatecznie wygra, bowiem film odniesie
sukces we Francji i na wielu rynkach międzynarodowych, ale czy to zaspokoi jego
ambicje? Dla mnie nie jest to niestety tak udany film, jaki mógłby powstać. W
Polsce „Valerian…” zanotował dopiero 25 otwarcie 2017 roku.
A tymczasem „Dunkierka” zbliża się do oglądalności na
poziomie 500 tysięcy widzów i dziś ma już 467 tysięcy zakupionych biletów. Czy
uda się pobić osiągnięcie najlepszego filmu Nolana w Polsce? Nie ma takich
szans, bowiem „Incepcję” obejrzało 1,088 mln widzów. Ale może uda się pobić
wynik filmu „Mroczny Rycerz Powstaje”, który obejrzało 684,5 tysiąca osób.
„Gru, Dru i Minionki” za kilkanaście dni staną się
najpopularniejszym filmem 2017 roku w polskich kinach. Na dziś ich wynik to
1,729 mln widzów.
Smutno patrzy się na wynik „Wojny o Planetę Małp”. Po dwóch
weekendach film ten obejrzało jedynie 92,4 tysiąca widzów. Lepiej poradził
sobie nowy Spider-Man, stając się najpopularniejszym filmem o przygodach
Człowieka-Pająka w Polsce (435 tysięcy widzów).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz