Nastąpiła wymiana reżysera, który przygotowywał się do realizacji IX epizodu „Gwiezdnych wojen”. Ponownie zamieszanie w ekipie pracującej przy nowych odsłonach tej serii. Dobrze tylko, że Colin Trevorrow opuścił ekipę przed zdjęciami…
To był także ciekawy wybór, ale ryzykowny. Colin Trevorrow
świetnie spisał się przygotowując „Jurassic World” i odniósł dość
niespodziewany gigantyczny sukces. Disney/LucasFilm zaprosili więc go do pracy
przy IX epizodzie „Gwiezdnych wojen”.
Dziś w oficjalny komunikacie Disney/LucasFilm napisał, że co
prawda Colin Trevorrow świetnie spisał się przygotowując projekt, ale wspólnie
podjęto decyzję o rozstaniu, bowiem wizje dotyczące tego projektu u obu stron znacząco
się różnią.
Premiera filmu na razie się nie zmienia i jest to 24 maja
2019 rok.
To kolejna przykra wiadomość z obozu „Gwiezdnych wojen”. Z
funkcji reżyserii filmu o Hanie Solo kilka miesięcy temu zwolnieni zostali
Chris Miller i Phil Lord, a zastąpił ich weteran Ron Howard. Czy czeka to także
kolejny odcinek Gwiezdnej Sagi, czy rzeczywiście trafi ona tylko w ręce
hollywoodzkich wyjadaczy i rzemieślników? Czy Disney/LucasFilm boi się młodych
i odważnych twórców? Gareth Edwards kręcąc „Rogue One” też podobno miał bardzo
pod górkę, a film skończył za niego ktoś inny. Wcześniej Disney rozstał się z
Joshem Trankiem, choć ten pracował nad „Gwiezdnymi wojnami” od roku.
Kto wejdzie na stanowisko reżysera IX części? Wśród
poważnych kandydatów jest Rian Johnson, który kończy właśnie VIII część, czyli „Ostatniego
Jedi”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz