Marcin Dorociński zamieścił na swoim Facebooku zdjęcie okładki scenariusza filmu „Pitbull. Ostatni pies”. Za reżyserię i scenariusz filmu odpowiadać będzie Władysław Pasikowski. Potwierdziły się więc moje przypuszczenia sprzed kilku miesięcy, że tylko udział Dorocińskiego i powrót do pierwszego „Pitbulla” jest szansą na obronienie tego projektu. To nie koniec powrotów i niespodzianek związanych z tą produkcją.
Na początku tego roku z hukiem zakończyła się współpraca
reżysera Patryka Vegi z Emilem Stępniem producentem „Pitbulla”. Obie poprzednie
części obejrzało w kinach jakieś 4 miliony widzów, można więc pisać o
gigantycznym sukcesie. Kulisy sprawy są dość przykre, ale już wtedy producent
poinformował, że za reżyserię kolejnej części odpowiadał będzie Władysław
Pasikowski. Wtedy tylko w formie
spekulacji, a dziś już oficjalnie wiadomo, że główną rolę w filmie „Pitbull.
Ostatni pies” zagra Marcin Dorociński.
Kiedy otrzymujesz
fantastyczny, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony
scenariusz, kiedy reżyserować ma jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów,
kiedy na barykadzie mają stanąć z Tobą koledzy, z którymi wspólnie pracowałeś
nad jednym z najważniejszych filmów w swoim życiu, kiedy zostajesz otoczony
troskliwą opieką producenta, który pozwala Ci być częścią procesu powstania
filmu od samego początku, to odpowiedź może być tylko jedna… - napisał
Dorociński na Facebooku.
Kogo na myśli ma Marcin Dorociński pisząc „koledzy”? Wiele
wyjaśniają hashtagi zamieszczone we wpisie. Wygląda na to, że w filmie „Pitbull.
Ostatni pies” wystąpią znani z oryginalnej produkcji Krzysztof Stroiński i
Rafał Mohr, ale do obsady tej części popularnego cyklu mogą dołączyć: Cezary
Pazura, Adam Woronowicz, Marian Dziędziel, Krzysztof Kiersznowski, Krzysztof
Materna, Dorota Rabczewska, Iza Kuna, Jadwiga Jankowska-Cieślak i uwaga
Katarzyna Nosowska?
Wypatruję informacji na temat startu produkcji i innych
szczegółów dotyczących tego filmu.
No i muszę to napisać, że „Pitbull” Władysława Pasikowskiego
zapowiada się znakomicie i jest szansa na zdecydowanie lepsze kino, niż to
zaproponowane przez Patryka Vegę. Ciekawe czy uda się filmowi „Pitbull. Ostatni
pies” odnieść sukces porównywany do „Nowych porządków” i „Niebezpiecznych
kobiet”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz