Roman Polański planuje nakręcenie swojego nowego filmu we
Francji, a nie jak wcześniej planowano w Polsce. Zgodnie z informacjami
producenta, decyzja ta nie ma nic wspólnego z niedawnymi wypowiedziami
polskiego ministra sprawiedliwości.
Sprawa ekstradycji Romana Polańskiego do USA w ostatnich
dniach ponownie wywołała wielką burzę w polskich i światowych mediach. Polski
minister sprawiedliwości chce doprowadzić do oddania polskiego reżysera
amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Ze względu na lepsze podatki producent Robert Benmussa
zdecydował się przenieść realizację filmu o sprawie Dreyfusa do Francji. Trzeba
przyjąć taką decyzję realizatorów, choć wiadomo, że Polański bardzo chciał
nakręcić swój film w Polsce. Dla naszej kinematografii byłaby to na pewno
wielkie wyróżnienie. Nic z tego nie wyjdzie, choć zapewne polscy producenci
ciągle są zaangażowani w ten projekt.
W oficjalnym komunikacie Robert Benmussa powiedział, że
produkcja przeniesiona zostaje do Francji ze względów na stworzenie nowej 30
procentowej ulgi podatkowej, a nie z powodu prawnych problemów Polańskiego.
Decyzja o przeniesieniu produkcji do Francji zapadła miesiąc temu.
Na razie nie wiadomo kiedy ruszą zdjęcia do filmu
Polańskiego, ale premiera ustalona jest na 2017 rok. Scenariusz napisał Robert
Harris, na podstawie własnej powieści. Bohaterem historii jest Albert Dreyfus,
oficer wojsk francuskich żydowskiego pochodzenia, który został na przełomie XIX
i XX wieku uwięziony i oskarżony o zdradę. Sprawa ta miała antysemicki podtekst
i jest jedną z największych hańb w historii francuskiego wymiaru
sprawiedliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz