piątek, 21 września 2018

„Kler” bez Złotego Klakiera. Nagroda anulowana


No to mamy skandal na 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i to niestety ocierający się o cenzurę i kwestie polityczne. Radio Gdańsk wycofało się z przyznania dorocznego Złotego Klakiera, swoistej nagrody publiczności, dla najdłużej oklaskiwanego filmu na festiwalu w Gdyni. W tym roku miał ją otrzymać „Kler” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Za to swoją nagrodę temu filmowi przyznali zgromadzeni na festiwalu dziennikarze.

Jak można przeczytać w komunikacie prezesa Radia Gdańsk: „W związku z zaistniałą sytuacją, uniemożliwiającą obiektywną ocenę prawidłowości przeprowadzonych pomiarów długości oklasków publiczności po poszczególnych pokazach filmów prezentowanych podczas trwającego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, po konsultacji z Kolegium redakcyjnym Radia Gdańsk, podjąłem decyzję o nieprzyznawaniu  tym roku nagrody Złotego Klakiera” – napisał Dariusz Wasilewski, Prezes Zarządu Radia Gdańsk.

Obserwowałem codziennie aktualizowaną tabelę z wynikami Złotego Klakiera i przy „Klerze” od początku pojawiły się dziwne zapisy. Długość oklasków dwukrotnie trzeba było analizować. Najpierw oklaski trwały ponad 7 minut, a po weryfikacji aż 11 minut. Uczestnicy tego pokazu podkreślali, że dawno (albo nigdy) na widowni Teatru Muzycznego nie było takiego aplauzu dla filmu. Od kilku dni „Kler” był faworytem tej nagrody i nie dał sobie jej wydrzeć aż do końca. Potrzebna była interwencja zewnętrzna, której wygrana antykościelnego filmu bardzo jest nie na rękę. Takie sytuacje przypominają bardzo dawne czasy, kiedy to na tym samym festiwalu nie można było nagrodzić „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy, a swoją nieoficjalną nagrodę przyznali filmowi, na schodach kina, dziennikarze.

Złoty Klakier to nagroda, która od dawna budziła pewne kontrowersje. Zdarzało się w historii, że jedna osoba lub grupa osób potrafiła wyklaskać tą drogą nagrodę publiczności dla swojego ulubionego filmu lub filmu swojego znajomego. Metoda mierzenia długości oklasków była jednak udoskonalana i wydawało się, że z czasem zyskała wiarygodność. Patrzyłem na nią z przymrużeniem oka, ale była to po prostu jakaś forma przekazania swojego uznania, taka zabawa i raczej sprawa środowiska, bo to ono ogląda filmy w Teatrze Muzycznym i w ten sposób głosuje na najlepszy film. W czasie festiwalu w Gdyni przyznawana jest też inna nagroda publiczności, w tradycyjnym głosowaniu poprzez kupony, która odbywa się w Multikinie. Po sytuacji z Klakierem mam pewne obawy, czy i tutaj nie będzie próby jakiejś manipulacji.

Nie będzie więc Złotego Klakiera dla „Kleru”, ale będzie za to Nagroda Dziennikarzy dla nowego filmu Wojtka Smarzowskiego. Przytłaczającą liczbą głosów „Kler” wygrał nagrodę mojego środowiska, a dla porządku napiszę, że w pierwszej trójce były także „Jak pies z kotem” i „Wilkołak”.

Ta nagroda pozaregulaminowa oraz wszystkie pozostałe pozaregulaminowe zostaną wręczone dziś wieczorem na Małej Gali 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Moja opinia o "Klerze" znajduje się TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz