Nie zyskała uznania „Ostatnia rodzina” w ocenie rodziny
Zdzisława Beksińskiego. Także dziennikarz i biograf Tomka Beksińskiego głośno
wyraża swój sprzeciw, takiemu pokazaniu tego bohatera.
Na temat filmu wypowiedział się w TVP 3 Kamil Kuc, kuzyn
Zdzisława Beksińskiego. Kuc zwraca uwagę, że w „Ostatniej rodzinie” brakuje
przede wszystkim miłości. „Oni się tak nie zachowywali. Jest mi potwornie
przykro” – mówi w mediach Kamil Kuc. Dodaje on też w publicznych wypowiedziach:
„Zdzisław Beksiński był cudownym, ciepłym człowiekiem, nie jadł jak świnia, nie
lało mu się piwo po brodzie, a Zosia myjąc podłogę nie opychała się garścią
landrynek tak, jakby nie jadła od tygodnia...”. Zapis wideo z tego programu znajduje się tutaj.
Jeszcze mocniej na film zareagował Wiesław Weiss, autor
biografii Tomka Beksińskiego. "Znałem Tomka dwadzieścia lat, ale nigdy nie
widziałem takiego Tomka, jakiego pokazali scenarzysta Robert Bolesto, reżyser
Jan P. Matuszyński i aktor Dawid Ogrodnik. NIGDY! Tomek nie wyrzucał telewizorów
przez okno, nie rozwalał szafek kuchennych, nie rozbijał butelek o ściany.
Tomek nie bił nikogo pejczem i sam nie był przez nikogo bity pejczem. Tomek nie
był żałosnym samotnikiem skazanym tylko na rodziców i przypadkowe panny,
których nie potrafił zadowolić. Tomek nie był człowiekiem jednowymiarowym,
którego można zagrać na jednej nucie. Tomek nie był świrem i półgłówkiem, a
taką postać WYMYŚLILI panowie Bolesto, Matuszyński i Ogrodnik i nazwali ją
Tomasz Beksiński. Bo co? Bo jeśli ktoś nie żyje, można wszystko? Można wskoczyć
na jego grób i wykonać na nim taniec huculski z przytupem? Ile pychy i podłości
trzeba mieć w sobie, żeby tak wykrzywić czyjś obraz i zaprezentować go światu!
Ile pogardy dla osób, które tego kogoś znały, lubiły, kochały!"
[wypowiedzi na podstawie wpisu na Facebooku]
***
„Ostatnia rodzina” to świetne i wartościowe kino, ale
zdecydowanie propozycja fabularna i nie należy jej przekładać 1:1 do rzeczywistości.
Jak każda taka biografia, film nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w 100
procentach i trzeba się pogodzić z takim podejściem do tej historii (i wielu
innych). Po seansie i mnie zabolał sposób przedstawienia Tomka Beksińskiego, bo
to on stał się najmroczniejszą częścią tej rodziny. Film niestety ma moc
oddziaływania na widzów i zapewne po jego obejrzeniu wyobrażenie o Beksińskich
będzie właśnie takie. Warto więc zgłębić tę historię i zajrzeć do innych prac
na ich temat. Czekam też na film dokumentalny na ich temat i zastanawiam się,
jak tam zostanie przedstawiona rodzina Beksińskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz