środa, 28 września 2016

Rodzina Beksińskich krytykuje „Ostatnią rodzinę”


Nie zyskała uznania „Ostatnia rodzina” w ocenie rodziny Zdzisława Beksińskiego. Także dziennikarz i biograf Tomka Beksińskiego głośno wyraża swój sprzeciw, takiemu pokazaniu tego bohatera.

Na temat filmu wypowiedział się w TVP 3 Kamil Kuc, kuzyn Zdzisława Beksińskiego. Kuc zwraca uwagę, że w „Ostatniej rodzinie” brakuje przede wszystkim miłości. „Oni się tak nie zachowywali. Jest mi potwornie przykro” – mówi w mediach Kamil Kuc. Dodaje on też w publicznych wypowiedziach: „Zdzisław Beksiński był cudownym, ciepłym człowiekiem, nie jadł jak świnia, nie lało mu się piwo po brodzie, a Zosia myjąc podłogę nie opychała się garścią landrynek tak, jakby nie jadła od tygodnia...”. Zapis wideo z tego programu znajduje się tutaj.

Jeszcze mocniej na film zareagował Wiesław Weiss, autor biografii Tomka Beksińskiego. "Znałem Tomka dwadzieścia lat, ale nigdy nie widziałem takiego Tomka, jakiego pokazali scenarzysta Robert Bolesto, reżyser Jan P. Matuszyński i aktor Dawid Ogrodnik. NIGDY! Tomek nie wyrzucał telewizorów przez okno, nie rozwalał szafek kuchennych, nie rozbijał butelek o ściany. Tomek nie bił nikogo pejczem i sam nie był przez nikogo bity pejczem. Tomek nie był żałosnym samotnikiem skazanym tylko na rodziców i przypadkowe panny, których nie potrafił zadowolić. Tomek nie był człowiekiem jednowymiarowym, którego można zagrać na jednej nucie. Tomek nie był świrem i półgłówkiem, a taką postać WYMYŚLILI panowie Bolesto, Matuszyński i Ogrodnik i nazwali ją Tomasz Beksiński. Bo co? Bo jeśli ktoś nie żyje, można wszystko? Można wskoczyć na jego grób i wykonać na nim taniec huculski z przytupem? Ile pychy i podłości trzeba mieć w sobie, żeby tak wykrzywić czyjś obraz i zaprezentować go światu! Ile pogardy dla osób, które tego kogoś znały, lubiły, kochały!"

[wypowiedzi na podstawie wpisu na Facebooku]

***

„Ostatnia rodzina” to świetne i wartościowe kino, ale zdecydowanie propozycja fabularna i nie należy jej przekładać 1:1 do rzeczywistości. Jak każda taka biografia, film nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w 100 procentach i trzeba się pogodzić z takim podejściem do tej historii (i wielu innych). Po seansie i mnie zabolał sposób przedstawienia Tomka Beksińskiego, bo to on stał się najmroczniejszą częścią tej rodziny. Film niestety ma moc oddziaływania na widzów i zapewne po jego obejrzeniu wyobrażenie o Beksińskich będzie właśnie takie. Warto więc zgłębić tę historię i zajrzeć do innych prac na ich temat. Czekam też na film dokumentalny na ich temat i zastanawiam się, jak tam zostanie przedstawiona rodzina Beksińskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz