czwartek, 6 sierpnia 2020

McQuarrie: „Nie było planu wysadzenia mostu”


Do sprawy planowanego zniszczenia mostu nad Jeziorem Pilchowickim, na potrzeby realizacji filmu „Mission: Impossible 7”, odniósł się reżyser Christopher McQuarrie. Sprawa odbiła się szerokim echem na świecie. Twórca ten napisał więc specjalne oświadczenie dla magazynu „Empire”.

Christopher McQuarrie zazwyczaj nie komentuje podobnych informacji oraz licznych plotek, ale postanowił odnieść się do sprawy domniemanego zniszczenia mostu nad jeziorem Pilchowickim w Polsce. W ten sposób reżyser z Hollywood chce rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tej sprawy.

W oświadczeniu McQuarrie napisał m.in.: W zeszłym tygodniu w prasie pojawiły się informacje, że producenci „Mission: Impossible” poprosili o pozwolenie na zburzenie 111-letniego mostu w Polsce, co skutkowałoby zniszczeniem w imię rozrywki kawałka tego cudownego dziedzictwa kraju. Przeczytałem wiele niedokładnych informacji na ten temat i zwykle po prostu je ignoruję, ale w tym przypadku uważałem, że ważne jest, aby osobiście wyjaśnić pewne błędne interpretacje naszych intencji, zaczynając od tego: nigdy nie było planu wysadzenie 111-letniego chronionego zabytku.

McQuarrie powiedział, że na etapie pre-produkcji zespół „Mission: Impossible” wymyślił sekwencję akcji „obejmującą most nad zbiornikiem wodnym, najlepiej taki, który mógłby zostać częściowo zniszczony”. Zdaniem reżysera to Polska wyraziła zainteresowanie produkcją wykorzystującą niedziałający most do tej sekwencji. McQuarrie pisze, że Polska starała się przygotować ten obszar dla celów promocji turystyki i chciała naprawić/poprawić/wyremontować most, co oznaczać miało, że ​​jego część musiałaby zostać zniszczona, aby zrobić miejsce dla nowej konstrukcji. Według reżysera szansą na promocję turystyki w tym rejonie była rewitalizacja przestarzałego systemu kolejowego. McQuarrie dodaje: Chodziło o wymianę głównego pomostu omawianej budowli. Podsumowując: aby udostępnić ten teren turystom, trzeba naprawić most.

Produkcja „Mission: Impossible” zgodziła się więc na „zniszczenie tylko niebezpiecznych i koniecznych do wymiany części mostu i nie chodziło tutaj o oryginalne kamienne filary”. McQuarrie dodaje: Mieliśmy również plany zrekompensowania wszelkich szkód, jakie mogłaby spowodować konieczna rozbiórka mostu… Ludzie, z którymi rozmawialiśmy, byli podekscytowani perspektywą sprowadzenia przez nas dużej produkcji filmowej do Polski oraz środkami finansowymi, które zasiliłyby lokalną gospodarkę. Byli również zachwyceni, że zrobimy miejsce dla nowego mostu, który w przeciwnym razie mógłby nie zostać odbudowany, a w konsekwencji mogłoby to skłonić rząd do rewitalizacji linii kolejowej na tym obszarze.

Według McQuarrie’a, kontrowersje wokół mostu były podsycane przez anonimową osobę, która „twierdziła, że ​​należy jej się praca przy produkcji, do której naszym zdaniem nie miała odpowiednich kwalifikacji”. Ta osoba rzekomo nękała członków ekipy w mediach społecznościowych, a następnie „fałszywie przedstawiała nasze zamiary” na temat mostu i „ukrywała swoje osobiste powody, aby ukarać nas w ten sposób”. Reżyser twierdzi, że ta anonimowa osoba manipulowała emocjami ludzi i w ten sposób „zagroziła ambitnym planom sprowadzenia naszej produkcji do Polski”. Christopher McQuarrie pisze: „Nigdy nie myślelibyśmy o celowym wyrządzeniu szkody odwiedzanym przez nas zabytkom kulturalnym lub historycznym i dokładamy wszelkich starań, aby chronić te charakterystyczne obiekty. Szanowanie i celebrowanie miejsc, które filmujemy, to nasze główne zadanie. Nikt zaangażowany w produkcję nie prosił o pozwolenie na zniszczenie historycznie ważnego zabytku w Polsce”.

Oświadczenie reżysera w oryginale znajduje się TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz