[WIDEO] Już nic nie powstrzyma
zaplanowanej na przyszły tydzień światowej premiery „Tenet”. Mimo obecności
wirusa, studio Warner Bros. rusza ze swoją premierą. Pojawił się ostateczny
zwiastun, są już recenzje (oceny są mieszane), piosenkę promującą film wykonuje
Travis Scott.
Wiele zależy od tego filmu. Od
jego sukcesu lub porażki zależą najbliższe miesiące w kinach na świecie, a
mówiąc górnolotnie „przyszłość branży kinowej”. Jeśli „Tenet” zawiedzie bardzo
i widzowie nie przyjdą tłumnie do kin, wtedy zapomnieć można o planowanych na
jesień premierach wielu i ostatnich już dużych filmów z Hollywood. Bez nich
kina na świecie wpadną zapewne w jeszcze większe kłopoty, szansa na odbudowę
rynku będzie musiała być odsunięcia o kilka – jeśli nie wiele – miesięcy.
Przetrwają najsilniejsi. Scenariuszy tej przyszłości może być sporo, poczekajmy
do premiery „Tenet” na świecie i w USA. Za oceanem film startuje na początku
września, jeśli wcześniej nie zostanie zniszczony przez piratów, będzie dla kin
i studia z Hollywood nadzieją na przyszłość. Warner Bros. gra o duże pieniądze
i złożył kinom propozycję nie do odrzucenia, żądając od nich 63 procent wpływów
z biletów. Ostro!
A tymczasem napięcie przed
premierą „Tenet” rośnie. Od wczoraj dostępne są recenzje filmu. Niektórzy
krytycy są zachwyceni, inni rozczarowani. Na Rotten Tomatoes średnia pozytywnych
opinii to 80 procent, a więc bardzo dużo. Czekam na ocenę filmu przede
wszystkim przez widzów.
Producenci wypuścili ostateczny i
finałowy zwiastun „Tenet”, który wprowadza widzów w ten intrygujący świat. Towarzyszy
mu utwór Travisa Scotta. Zdecydowanie odradzam czytanie recenzji, bo krytycy
czasami piszą za dużo i mogą widzom zepsuć zabawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz