Polskim kandydatem do Oscara 2021
w kategorii Film Międzynarodowy będzie film Małgorzaty Szumowskiej i Michał
Englerta zatytułowany „Śniegu już nigdy nie będzie”. Nasz kraj, jako pierwszy
zgłosił swojego kandydata do nominacji. Skąd ten pośpiech?
Nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie
na to pytanie, ale pozostaje faktem, że polska kinematografia podjęła w tym
roku bardzo szybką decyzję. Pozostają domysły i próba analizy sytuacji. Jedno
jest pewne, żaden inny kraj nie wystawił jeszcze swojego kandydata do Oscara
międzynarodowego. Powodem jest zapewne pandemia Covid-19, która bardzo mocno
wpłynęła na sytuację filmową na świecie. Wiele międzynarodowych filmów i
potencjalnych konkurentów dla „Śniegu już nigdy nie będzie” czeka jeszcze na
zaistnienie, poszczególne kinematografie czekają na oceny filmów i ich zaistnienie
na festiwalach i w prasie. To ułatwia podjęcie tak ważnych decyzji.
Polscy przedstawiciele postąpili
inaczej. Mimo, że film znany jest na razie tylko garstce osób, postanowiono
wybrać go polskim kandydatem. A przecież zgłoszenia kandydatów przyjmowane będą
do 1 grudnia 2020 roku. To daje jeszcze ponad 4,5 miesiąca czasu. Jak
przepracowany promocyjnie zostanie ten czas i czy promocja zostanie dobrze
przygotowana i poprowadzona? Jak będzie wyglądała, szczególnie w USA? Na razie
temat ten nie zaprząta głowy producentom filmu, którzy szykują się przede
wszystkim na festiwal w Wenecji.
Z jednej strony tak sprawna
decyzja pozwoliła polskiemu filmowi zaistnieć już w mediach na świecie, bo
ponownie pisze się o „Śniegu już nigdy nie będzie”. To pomoże też filmowi
zyskać dodatkowy atut na festiwalu w Wenecji, gdzie startuje on w Konkursie
Głównym. Tylko czy taka nieco nachalna promocja nie zadziała przeciwko
polskiemu filmowi?
Niestety poza zachwytami Polskiej
Komisji Oscarowej nie ma jeszcze opinii o „Śniegu już nigdy nie będzie”. Czy
rzeczywiście jest tak dobry, jak mówią nam szacowni specjaliści? Z opiniami
musimy poczekać na festiwal w Wenecji, który potrwa w tym toku od 2 do 12
września.
Aktualizowana lista kandydatów do
Oscara w kategorii Film Międzynarodowy znajduje się TUTAJ. Bije w oczy ta samotność
polskiej produkcji.
Bardzo ryzykowna decyzja, ale ma tez swoje plusy - dlugo okres promocyjny. Ja bym jednak poczekał z nią do festiwalu w Wenecji, aby sprawdzić, jakie beda reakcje krytyków oraz jury.
OdpowiedzUsuńTak, czy inaczej, kibicuje z całych sił!