Weekend w amerykańskich kinach
nie przyniósł może spektakularnych otwarć. Na czele zestawienia komediowa "Agentka".
Zdecydowanie zawiodła kinowa wersja serialu "Ekipa".
"Agentka" to komedia z
kategorią R, w której główną rolę gra Melissa McCarthy, ulubienica
amerykańskiej publiczności. Od czasu premiery "Druhen" (reżyserem obu
filmów jest Paul Feig) komercyjne filmy z jej udziałem cieszą się w większości
dużą popularnością. "Agentka" na starcie przyniosła 31 mln dolarów
wpływów (pierwsze miejsce) i choć
producenci szacowali start na poziomie 35 mln dolarów. Dla Melissy McCarthy to w
sumie większe osiągnięcie od "Druhen", choć słabsze od późniejszych
filmów aktorki typu "Złodziej tożsamości" czy "Gorący
towar". Oba te filmy zgromadziły w USA ponad 100 mln dolarów. Zeszłoroczna
"Tammy" zachwiała wiarą w komercyjną siłę aktorki, ale wygląda na to,
że tym razem publiczność dopisze i "Agentka" będzie przebojem. Film
kosztował 65 mln dolarów, ponad 60 proc. biletów zakupiły kobiety, krytycy
wystawili "Agentce" dobre oceny. Na rynkach międzynarodowych
"Agentka" grana jest już od dwóch tygodniach i do tej pory przyniosła
56,6 mln dolarów.
Na drugim miejscu box office znalazł się "San Andreas",
który w weekend przyniósł 26,4 mln dolarów i w sumie ma dziś na koncie 99,1 mln
dolarów. Film stracił 52 proc. zainteresowania, co jest mniejszych spadkiem niż
zazwyczaj jest udziałem tego typu produkcji.
Trzecie miejsce w zestawieniu dla filmu "Naznaczony. Rozdział
3". Ten horror w pierwszy weekend wyświetlania przyniósł 23 mln dolarów,
ale kosztował 10 mln dolarów i już to mówi wiele o skali sukcesu. To spory
spadek zainteresowania po mocnym otwarciu drugiej części, która zarobiła 40,2
mln dolarów (w sumie 83,6 mln dolarów).
Dopiero na czwartym miejscu znalazła się oczekiwana produkcja Warner Bros.
zatytułowana "Ekipa". Wygląda na to, że mamy do czynienia z kolejną
finansową wpadką w tym roku. Kinowa wersja słynnego serialu miała być
przebojem, ale tak się nie stanie. Wpływy w weekend to skromne 10,4 mln
dolarów, a całe pięciodniowe otwarcie to 17,8 mln dolarów. Można wnioskować, że
kultowa telewizyjna produkcja przyciągnęła do kin tylko zagorzałych fanów, ale
nie udało się zainteresować nowej i młodej widowni. 64 proc. biletów zostało
zakupionych przez mężczyzn. Warner Bros. i HBO planowały stworzenie serii
kinowych filmów na wzór "Seksu w wielkim mieście". Pierwsza część
opowieści o czwórce przyjaciółek na otwarcie przyniosła 58 mln dolarów. Warner
Bros. szuka pozytywów w wyniku otwarcia "Ekipy" i podkreśla wspaniałą
współpracę z HBO i nadzieję na kontynuację tych relacji, na przykład realizując
kinową "Grę o tron".
Już trzeci weekend z rzędu w USA
spada sprzedaż biletów. Wiele zmieni się zapewne w najbliższy weekend, kiedy do
kin trafi "Jurassic World".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz