Piotr Szygalski (foto: RDC) |
Ta informacja zszokowała polskie
środowisko filmowo-dziennikarskie, a mnie na pewno. W sobotę 28 marca odszedł
od nas Piotr Szygalski, ceniony i lubiany dziennikarz filmowy.
Piotr był dziennikarzem radiowym,
telewizyjnym, prasowym i internetowym. Od wielu lat związany z wieloma
redakcjami (m.in. Radio Praga), zawsze
obecny na najważniejszych festiwalach filmowych, często w roli osoby, która
prowadziła spotkania z zaproszonymi gośćmi. Pasjonat kina o wielkiej wiedzy i
szerokich filmowych horyzontach. Trochę osobny, ale przez to na swój sposób
oryginalny i charakterystyczny. Ja go za to lubiłem bardzo.
Spotykaliśmy się corocznie na
licznych festiwalach i dziś trudno mi sobie wyobrazić Nowe Horyzonty, Gdynię
czy wiele innych wydarzeń bez Piotra i jego charakterystycznej sylwetki czy
uśmiechu. Piotrek zawsze znalazł czas, porozmawiał, podzielił się opinią,
zapytał „co słychać”. To były zawsze dobre spotkania, a ciepło, otwartość i
życzliwość biły od niego.
Piotrek wspierał wiele z moich działań
festiwalowych, ostatnio na przykład łódzką Cinergię, mówiąc życzliwie o naszym wydarzeniu,
przeprowadzając wywiady radiowe z organizatorami. To było jedno z naszych
ostatnich spotkań, rozmów. Jedna z tych strat, które bolą szczególnie mocno…
Żegnaj Szygi!
Koszmar. Czy wiemy, co się stało?
OdpowiedzUsuń