Trudno ocenić, czy „Chiny
podnoszą się po epidemii koronawirusa”, ale pierwsze kino w tym kraju już
działa. Na razie z bardzo mizernym efektem. Warto obserwować zachowania widzów w
Chinach i działania właścicieli kin po epidemii. Wiele z tych mechanizmów
będzie zapewne podobnych także na innych rynkach kinowych.
Chiny to źródło wirusa i pierwszy
kraj, który legł gospodarczo w wyniku epidemii. Kina są tam zamknięte od 26
stycznia, ale pojawiają się informacje, że kraj radzi sobie już z problemem i
że najgorsze minęło. Chiny będą czym prędzej próbowały odbudować swoją pozycję,
ale pierwsze ruchy są mało optymistyczne.
W Chinach otwarto już pierwsze
kino, które zamknięte było na czas kwarantanny. W poniedziałek 16 marca, pierwszego
dnia działalności Zhongying Golden Palm Cinema w Urumczi (stolica chińskiego
regionu Xinjiang w północno-zachodniej części kraju), nie pojawił się w kinie
ani jeden widz. Na dzień ten zaplanowano w kinie 22 pokazy, a informacje o tym
znaleźć można było w mediach społecznościowych.
Nie skusiła widzów specjalna
promocja, która dawała dorosłym darmową możliwość oglądania filmów
przeznaczonych dla dzieci, jeśli pojawili się ze swoimi pociechami. Repertuar
kinowy stanowiły jednak filmy, które były w dystrybucji przed epidemią
koronawirusa. W Chinach na premierę czeka bardzo wiele atrakcyjnych produkcji.
Przedstawiciele kina mówią
oficjalnie, że w ten sposób testują sytuację i zachowania opinii publicznej. Na
miejscu w kinie pracują tylko trzy osoby, które dbają o względy bezpieczeństwa,
dezynfekują urządzenia, przed wejściem do kina badana będzie temperatura
widzów, a wszyscy nosić mają maseczki ochronne. Preferowana jest sprzedaż
biletów online.
W regionie, w którym znajduje się
wspomniane kino, w ostatnich 27 dniach nie stwierdzono nowego przypadku
koronawirusa. [źródło Variety.com]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz