W związku z panującą pandemią
kolejny polski film zamiast do kin, trafi bezpośrednio do internetu. Już 20
kwietnia w sieci pojawi się debiut Kaliny Alabrudzińskiej zatytułowany „Nic nie
ginie”.
Bohaterowie filmu są częścią
silnej i ważnej społeczności – społeczności samotnych ludzi. Życie wymaga od
nich zmian, którym nie potrafią sprostać. Dopiero gdy zdają sobie sprawę z siły
przyrody – siła zaczyna rosnąć w nich. Gdy pozwalają naturze działać, ich
własna natura zaczyna się zmieniać. Debiut Kaliny Alabrudzińskiej został bardzo
dobrze przyjęty i nagrodzony między innymi w Koszalinie na Festiwalu Młodzi i
Film, startował też w konkursie polskich debiutów i filmów drugich na Forum
Kina Europejskiego Cinergia w Łodzi.
W 2020 roku „Nic nie ginie” otrzymał
nominację do „Odkrycia Empiku” w kategorii Film za "stworzenie czułej
opowieści o samotności i potrzebie miłości. Niebanalna komedia przesycona
melancholią i smutkiem sprawia, że stopniowo przechodzimy od rozbawienia do
głębokiego wzruszenia. Autorka przy pomocy minimalnych środków stworzyła świat
przepełniony nostalgią i czułością wobec bohaterów, do których zbliżamy się
krok po kroku odnajdując w nich siebie i swoje tęsknoty".
„Nic nie ginie” powstał w Szkole
Filmowej w Łodzi i jest to dyplom filmowy studentów Wydziału Aktorskiego tej
uczelni.
Autorka tak mówi o swoim filmie:
Bohaterowie filmu chorują na moją
ulubioną chorobę - smutek.
Życie wymaga od nich zmian,
którym wcale nie chcą się poddać. Wolą chować się w gąszczu liści i
codzienności.
A świat dookoła piękny, pogoda
słoneczna, więc czemu nie mieliby się odrodzić jako lepszy i weselszy gatunek?
Mam nadzieję, że mój smutny film
was rozśmieszy i podobnie, jak moi bohaterowie poczujecie się częścią silnej i
ważnej społeczności - społeczności samotnych ludzi.
Jak informuje dystrybutor filmu, premiera VOD (a później telewizyjna) "Nic nie ginie" nie wyklucza późniejszych pokazów kinowych, zainteresowanie tytułem jest bowiem spore.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz