Dyrektor artystyczny festiwalu w Cannes Thierry Fremaux, powiedział w jednym z ostatnich wywiadów
dlaczego filmy Netflixa i innych producentów treści streamingowych do internetu
nie pojawią się w Konkursie Głównym w Cannes.
W zeszłym roku w Konkursie Głównym pojawiły się dwa filmy
Netflixa, co wywołało sporo dyskusji i znacząco podzieliło środowisko filmowe.
Jedni widzą w filmach takich producentów po prostu zmianę w podejściu do
dystrybucji i nową jakość, inni zagrożenie dla kina, jako miejsca w którym
celebruje się film. Szczególnie te z konkursu w Cannes, które powinny mieć
zapewnioną dystrybucję w kinach (na pewno francuskich, co jest wymogiem
regulaminu festiwalu). Netflix się jednak na to nie godzi, uprawiając swoją
własną politykę dystrybucyjną.
Dyskusja na ten temat trwa, a tymczasem dyrektor artystyczny
festiwalu w Cannes wyjaśnił swoją zeszłoroczną decyzję i plany na przyszłość.
Ludzie Netflixa
uwielbiają czerwony dywan i chcieliby uczestniczyć w tym święcie, ale są
nieustępliwi w swoich decyzjach. Wybierając dwa filmy Netflixa w zeszłym roku,
pomyślałem że uda się przekonać tę firmę do wprowadzenia ich do kin. Netflix
odmówił. Musimy wziąć pod uwagę istnienie nowych i potężnych graczy na rynku
filmowym. [...] Kino nadal wygrywa, nawet w złotym wieku telewizji. Historia kina i
historia internetu to dwie różne rzeczy – powiedział Thierry Fremaux.
Co na to Netflix? Zapewne śpi spokojnie i nic nie robi sobie
z tych słów. Trzeba jednak zauważyć, że coraz częściej krytycznie o tej
platformie wypowiadają się Christopher Nolan, Quentin Tarantino czy ostatnio
Steven Spielberg. Za to inni, jak Martin Scorsese, kręcą dla nich filmy za wielkie pieniądze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz