poniedziałek, 12 marca 2018

„Player One” Spielberga po premierze światowej


Mimo kłopotów technicznych na festiwalu SXSW odbyła się wczoraj światowa premiera widowiska fantastycznego Stevena Spielberga „Player One”. W obecności reżysera zdecydowanie inaczej ogląda się taki film więc bardzo ciepłe opinie dotyczące filmu, należy przyjmować z pewnym dystansem.

Jeśli nawet opinie na temat „Player One” są przesadzone, to wygląda na to, że Spielberg zrobił udany film i z sukcesem powrócił do widowiskowego kina rozrywkowego. Zapewne wielu fanów książki Ernesta Cline’a nie wybaczyłaby Spielbergowi wpadki, ale też według pierwszych opinii reżyser wprowadził sporo zmian, w porównaniu z literackim oryginałem.

Niestety pokaz filmu nie przebiegał bez zakłóceń, seans miał przerwy, do tego doszły kłopoty z dźwiękiem. Mimo tego po seansie zgotowano reżyserowi owację na stojąco. Nie powinno to dziwić, skoro sam Spielberg pojawił się na spotkaniu.

Robert Rodriguez opisał „Player One” jako „klasyczna Spielbergowska zabawa” i już obiecuję, że obejrzy film ponownie. Inne opinie chwalą humor, fantastyczną muzykę Alana Silvestri i ogólnie świetne kino przygotowane przez mistrza. Ten „klasyczny Spielberg” pojawia się zresztą w wielu recenzjach, ale są też słowa mówiące, że to najlepszy geekowski film w historii i prawdziwie nostalgiczny powrót do przeszłości.

Generalnie takie specjalne pokazy premierowe generują bardzo entuzjastyczne opinie o filmie. Jego polska premiera zapowiadana jest na początek kwietnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz