niedziela, 4 marca 2018

Krzysztof Zanussi o nowym filmie Smarzowskiego


Krzysztof Zanussi był w komisji eksperckiej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, która bardzo pozytywnie oceniła scenariusz i produkcję najnowszego filmu Wojtka Smarzowskiego. Jego „3” (niepotwierdzony jeszcze tytuł) ukaże grzechy polskiego kościoła katolickiego. Szykuje się spory skandal, premiera filmu we wrześniu. Tymczasem „Gość niedzielny” rozmawiał z Krzysztofem Zanussim o jego przychylnej decyzji względem filmu Smarzowskiego.

Dziennikarz „Gościa niedzielnego” zapytał Zanussiego dlaczego poparł produkcję filmu Wojtka Smarzowskiego, który realizowany będzie z pieniędzy publicznych?

Podstawowym, przesądzającym dla mnie argumentem był fakt, że to bardzo wybitny twórca. Wybitni twórcy mają większe prawo głosu niż niewybitni. Autor tego wściekle antykościelnego scenariusza rozumie Kościół tylko w ziemskim wymiarze, ale wytyka mu potwierdzone grzechy. Tam nie ma żadnych wymysłów, sam rozpoznaję pokazanych w nim duchownych. Jeżeli reżyser zrobi to tendencyjnie i źle, Kościół na tym nic nie straci. Natomiast jeśli zrobi to prawdziwie, wyjdzie to Kościołowi na dobre. W naszej rzeczywistości ciągle brakuje odwagi, żeby złe rzeczy w Kościele otwarcie nazywać po imieniu. Zagłosowałem na ten film nie ze względu na to, że jestem liberałem i że w sztuce wszystko wolno. Zrobiłem to, bo wierzę, że spowodowany nim wstrząs może Kościołowi wyjść na zdrowie – powiedział Krzysztof Zanussi.

Według dostępnych informacji bohaterami filmu będą trzej duchowni. "Nie ma ani w mediach, ani w klerze potrzeby oczyszczenia się. No i najważniejsze: są ofiary, nimi się trzeba zająć. To jest coś, co mnie uwiera, co mnie boli. I co pewnie znajdzie odbicie w moich kolejnych filmach. Bo nie ma u mnie na to zgody” - mówił reżyser w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". W obsadzie filmu znaleźli się: Robert Więckiewicz, Arkadiusz Jakubik, Iza Kuna, Iwona Bielska, Jacek Braciak i Janusz Gajos, który u Smarzowskiego zagrał po raz pierwszy.

Premiera planowana jest na 28 września.

[dzięki Piotr Kletowski]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz